Brytyjski wywiad ostrzega przed działaniami Kremla w Syrii, gdzie Rosja ma przerzucać ostatnio oddziały i uzbrojenie, tworząc tam „strategiczny bastion” w walce przeciwko Zachodowi. Moskwa może też prowokować napływ uchodźców z tego rejonu do Europy – informuje Polskie Radio powołując się na brytyjski portal „Daily Mail”.

„Daily Mail” przywołuje słowa brytyjskiej premier Theresy May, która ostrzegała, że Libia może stać się nową Syrią Putina i bazą jego rakiet. Według portalu dwie bazy wojskowe w Libii już powstają już w Bengazi i w Tobruku, a zajęła się tym tzw. Grupa Wagnera, prywatna firma najemnicza, która nie pierwszy raz wypełnia dla Kremla delikatne i tajne zadania. Rosja kontrolując Libię może mieć wpływ na falę migracji, gdyż właśnie tędy przechodzi obecnie największa liczba uchodźców i migrantów.

Kontrola nad Libią pozwoliłaby również Putinowi na prowadzenie operacji wojskowych w basenie Morza Śródziemnego. Według „Daily Mail” uznaje się już rzekomo, że na libijskim terytorium już teraz umieszczono pocisk Kalibr i systemy S-300. Portal dodaje, że Kreml popiera w Libii generała Chalifę Haftara, najsilniejszego obecnie watażkę wojennego w kraju.

Rosja ma przekazywać uzbrojenie jego oddziałom wojskowym. A Haftar obecnie w wojskowym stylu sprawuje kontrolę nad częścią Libii. Tymczasem wpływy władz Libii rozciągają się niewiele dalej niż stolica kraju, Trypolis – stwierdza „Daily Mail”. Wybory w Libii miały się odbyć 10 grudnia. Jednak ONZ uznaje, że będzie to bardzo trudne.

Kraj jest pogrążony w chaosie od 2011 roku, gdy obalono dyktatora Kaddafiego. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow został zaproszony do włoskiego Palermo na międzynarodową konferencję w sprawie Libii, która odbędzie się w przyszłym miesiącu.

mod/Polskie Radio, Jagiellonia.org