Władimir Putin zapewnił w rozmowie z rosyjską telewizją, że Rosja nie ma nic wspólnego z kryzysem na granicy UE z Białorusią. Podkreślił przy tym, że Moskwa jest gotowa zaangażować się w rozwiązanie kryzysu.

Prezydent Rosji konsekwencje odrzuca oskarżenia o zaangażowanie Kremla w operację „Śluza”, w ramach której łuakszystowski reżim próbuje destabilizować Unię Europejską, posługując się sprowadzanymi z Bliskiego Wschodu migrantami. Putin przekonuje, że oskarżenia o udział Rosji w kryzysie migracyjnym „wskazują na czyjąś chęć przeniesienia odpowiedzialności za obecne wydarzenia”. Stwierdził, że Zachód próbuje uniknąć odpowiedzialności.

- „Powiedziałem już, że nie mamy z tym nic wspólnego, absolutnie nic. Dlaczego niektórzy o tym mówią? Bo to leży im na sumieniu. Wskazuje to na chęć zrzucenia winy na kogoś innego”

- powiedział.

- „To oni (Zachód - red.) stworzyli warunki, w których tysiące, a nawet setki tysięcy ludzi opuściły swoje domy. A teraz szukają kogoś, kogo można by obwiniać, aby uniknąć odpowiedzialności za to, co się dzieje”

- dodał.

Zapewnił przy tym, że Moska jest gotowa „zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc rozwiązać sytuację”. Zapowiedział również, że w najbliższym czasie Aleksander Łukaszenka odbędzie rozmowę z Angelą Merkel na temat obecnej sytuacji.

kak/TASS, DoRzeczy.pl