Przewodniczący Rady Europejskiej i były premier RP, Donald Tusk uciął spekulacje dotyczące swojego ewentualnego startu w przyszłorocznych wyborach na prezydenta.

"Nie będę kandydował w zbliżających się wyborach prezydenckich"-poinformował polityk. 

"Ogłaszam tę decyzję dzisiaj, bo czas nagli, a nie chciałbym w żaden sposób utrudniać opozycji procesu wyłaniania kandydatów. Uważam, że możemy te wybory wygrać, ale do tego potrzebna jest kandydatura, która nie jest obciążona bagażem trudnych, niepopularnych decyzji, a ja takim bagażem jestem"-wyjaśnił Donald Tusk. 

Szef Rady Europejskiej zapowiedział jednocześnie, że w wyborach na prezydenta RP będzie wspierał kandydata, którego zdecyduje się wystawić opozycja.

Politycy Platformy Obywatelskiej dotychczas nie wykluczali kandydatury byłego premiera RP. Kandydatka KO na premiera w wyborach parlamentarnych z 13 października b.r., Małgorzata Kidawa-Błońska, której nazwisko również pojawia się na "giełdzie" opozycji stwierdziła niedawno, że „jeżeli Tusk wystartuje, to ona czuje się gorsza od niego i ustąpi”.

Media informowały również o prywatnym sondażu, jaki zlecił Donald Tusk. Chciał w ten sposób sprawdzić, jakie ma szanse w wyborach. Wyniki badania okazały się negatywne. Przypomnijmy, że pod koniec października szef Rady Europejskiej spotkał się z liderem PSL, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, co komentatorzy polityczni jednoznacznie interpretowali jako poparcie Tuska dla tej właśnie kandydatury. Choć Kosiniak-Kamysz kilka dni po spotkaniu faktycznie ogłosił zamiar startu w wyborach prezydenckich, wszystko wskazuje na to, że Koalicja Obywatelska zamierza wyłonić własnego kandydata. 

yenn/PAP, Fronda.pl