Dokumenty i publikacje o Ludobójstwie Polaków na Wołyniu są wstrząsające. Po raz pierwszy obywatele mogą tak szczegółowo zapoznać się z tym, co zdarzyło się na Wschodzie. Poraża jak okrutny może być człowiek ogarnięty demonem skrajnego nacjonalizmu, w obliczu lęku i wojny.  

Podoba mi się film młodych Ukraińców wzywający do narodowego pojednania z prośbą o wybaczenie. Z takim samym apelem wystąpili z początkiem czerwca byli prezydenci Ukrainy, prawosławny patriarcha Filarek oraz greckokatolicki biskup większy Światosław Szewczuk.

Ukraińcy wprost proszą Polaków o przebaczenie za rzeź na Wołyniu. Nazywają ją złem.

Pojawiająca się krytyka polityczna inicjatywy związana jest z obecną linią rządu Ukrainy, która rehabilituje organizację OUN-UPA wraz ze wzrostem nacjonalistycznych tendencji w tym kraju. Jednak szczególnie niechętne pojednaniu Polsko-Ukraińskiemu są siły prorosyjskie.

Moja rodzina została wyrzucona ze Lwowa. Nie dotykały jej represje. Ci, którzy cierpieli na skutek Ludobójstwa Ukraińców, stoją zapewne przed większym wyzwaniem. W niektórych przypadkach niechęć była też obustronna, jak to między sąsiadami, jednak zawsze lepiej być ofiarą niż katem.

Przebaczenie uzdrawia, daje nowe życie. Uwalnia od lęków, złości, grzechu. Zawziętość jest przeciwieństwem gorliwości. Nie ma więc powodu, aby nie podejść życzliwie do tego, który prosi o przebaczenie i prosić go o to samo. Pamiętać należy zawsze. Przebaczać – natychmiast.

 

Tomasz Teluk