Na stronie lewicowego portalu „Na temat” ukazał się wywiad „Robert Biedroń dla na Temat: Mój cel to postawić Platformę Obywatelską pod ścianą”, w którym naczelny gej III RP stwierdził, że homo deklaracja Trzaskowskiego powinna stać się ogólnopolskim programem PO. W wywiadzie Biedroń nie ukrywa, że „przez całe [...] dorosłe życie” walczy o realizacje homo postulatów.

To bardzo zastanawiające, że lider partii Wiosna zabiega o to, by inna partia PO przyjęła za swój program te postulaty, które są cecha charakterystyczna Wiosny. Brak poparcia PO dla homo postulatów jest dla Biedronia bardzo bolesny (PO nie poparła projektu ustawy o związkach partnerskich, politycy związani z PO mieli zakazywać homo parad).

Biedroń w wywiadzie deklaruje, że nie wyobraża „sobie scenariusza, w którym ktokolwiek mógłby przyłożyć rękę do tego, by Kaczyński i PiS mogli nadal rządzić po wyborach. Taki scenariusz, w którym będziemy mogli odebrać PiS władzę i osądzić ich rządy, jest jedynym możliwym”.

Za silną pozycję PiS Biedroń obwinia PO „bo to zaniechania PO doprowadziły do tego, że Kaczyński jest taki silny. Dopiero powstanie Wiosny dało nadzieję, że może przestać rządzić”. Zdaniem Biedronia wspólny wynik Koalicji Europejskie i Wiosny „daje nadzieję na odsunięcie PiS od władzy – po raz pierwszy od lat”. Zdaniem Biedronia „każdy, kto jest demokratą, powinien kibicować Wiośnie, bo jej pojawienie się przyniosło w polityce prodemokratyczną zmianę”.

Z wywiadu można dowiedzieć się, że celem Wiosny jest „liberalizacja ustawy aborcyjnej, odejście od węgla, refundacja in vitro”. Biedroń ujawnia w swoim wywiadzie, że gdy będzie powstawał rząd PO i Wiosny „PO mogła powiedzieć: "to przez Biedronia musimy zlikwidować Fundusz Kościelny, wprowadzić związki partnerskie, odejść od węgla, bo postawił warunki i inaczej nie będzie w koalicji”. Platforma postawiona pod ścianą nie będzie miała wyboru. To jest mój cel”.

Na zarzut, że Wiosna rozprasza głosy elektoratu antyPiSowskiego, Biedroń stwierdził, że „ludzie nie kupują historii, że powinna być jedna, przewodnia partia polityczna. To, że powstała Wiosna, sprawi, że ludzie pójdą głosować na coś z przekonaniem”.

W opinii Biedronia „tak długo, jak nie rozdzielimy realnie państwa od Kościoła, tak długo będziemy mieli przykłady z Podkarpacia, gdzie dzieci kijami obijają kukłę Judasza przedstawionego jak stereotypowy chasyd, a policja będzie robić zatrzymania i przeszukania za tęczę na obrazie Matki Boskiej. Tak długo, jak nie zlikwidujemy Funduszu Kościelnego, biskupi będą maczać ręce w sprawach państwowych. Tak długo, jak nie wycofamy lekcji religii ze szkół, tak długo nauczyciele zawsze będą poszkodowani. Nie ma przecież problemu niskich pensji katechetów i księży. Oni nie strajkują. Standardem cywilizacyjnym w demokratycznych państwach jest rozdział państwa od Kościoła. Nie ma innej drogi”.

W swej wypowiedzi Biedroń docenił działania Palikota stwierdzając, że „Palikot wymiótł wszystkie brudy i zaniechania Kościoła spod dywanu. Był katalizatorem tego, czego politycy nie byli w stanie wymówić, bo bali się Kościoła i klęczeli przed biskupami. Tusk nieprzypadkowo w 2011 roku powiedział, że chce zlikwidować Fundusz Kościelny. Nie byłoby tej zapowiedzi, gdyby nie to, że Palikot dostał się do Sejmu. Tusk czuł wtedy na plecach oddech ludzi, którzy chcą świeckiego państwa”. Symbolem laicyzacji ma być usunięcie krzyża z sejmu.

Biedroń uważa, że antyklerykalizm wśród Polaków spowodowany jest wpływem „biskupów na politykę”, oraz tym, że: „Polska w 2019 roku jest nadal krajem piekła kobiet, które nie mają zapewnionych podstawowych praw, nawet w kwestii ich zdrowia i życia, […] przypadki pedofilii w Kościele nie mogą być rozliczone, [...] w szkołach uczy się religii i tego, że kobieta ma siedzieć w domu i słuchać męża, a nie uczy się rzetelnej edukacji seksualnej, która w przyszłości chronić będzie przed przemocą seksualną, chorobami czy niechcianymi ciążami”. Zdaniem Biedronia „księża sprzeciwiają się edukacji seksualnej także dlatego, że uświadomione dzieci i młodzież nie będą dla nich tak łatwymi ofiarami”.

Lider Wiosny deklaruje w wywiadzie, „przyszłość Polski to przyszłość świecka — obywatelskości, a nie podległości wobec Kościoła” - według Biedronia ma to wynikać z Konstytucji.

Biedroń ubolewa, bo nie ma wprost podstaw do podstawienia „Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu, ale wielu innych polityków możemy postawić, np. prezydenta czy premiera. Z Jarosławem Kaczyńskim jest kłopot, bo nie pełni żadnej funkcji, która by do tego uprawniała. Zresztą on to sobie dokładnie zaplanował, by w razie problemów do odpowiedzialności zostali pociągnięci inni”.

Biedroń w swoim wywiadzie deklaruje, „że bez wymierzenia sprawiedliwości tym, którzy podnieśli rękę na polską państwowość, będziemy w stanie iść dalej”. Lider Wiosny rozważa, czy nie da się wsadzić Kaczyńskiego na podstawie artykułów „w kodeksie karnym, które mogłyby być podstawą do procesów wobec osób odpowiedzialnych za inne przestępstwa niezwiązane z Trybunałem Stanu. Jeśli ktoś jest współsprawcą konkretnych czynów lub miał informacje na dany temat i nie poinformował organów ścigania, też ponosi odpowiedzialność”.

Jan Bodakowski