"Mam wrażenie, że słowa, przy pierwszej sesji nowego Sejmu Jarosława Kaczyńskiego, że totalność opozycji się skończy, że wchodzimy na wyższy pułap debaty, one się sprawdzą"- mówił doradca prezydenta prof. Andrzej Zybertowicz na antenie Radia Plus.

Zdaniem doradcy prezydenta, jeżeli chodzi o same procedury legislacyjne, to widać bardzo niską jakość kultury politycznej.

"Zastanawiam się czy opozycja, która próbując wchodzić w buty opozycji totalnej, znów nie skazuje siebie na porażkę. Dla mnie miarodajne jest spostrzeżenie ministra Andrzeja Dery, który był posłem przez trzy kadencje i wie, że tego typu sytuacje z głosowaniami zdarzały się we wszystkich kadencjach. Wygląda to na zwykły techniczny problem i opozycja, które mobilizuje swoje zasoby i angażuje opinię publiczną w sprawy trzeciorzędne, traci potem zdolność debaty programowej"-mówił prof. Zybertowicz.

"Założenie było pewnie takie, że zostały złożone obietnice, które chcą realizować, a tu jest próba przeszkadzania w imię przeszkadzania a nie jakości. Mam wrażenie, że słowa, przy pierwszej sesji nowego Sejmu Jarosława Kaczyńskiego, że totalność opozycji się skończy, że wchodzimy na wyższy pułap debaty, one się sprawdzą. Gra z problemem z głosowaniem pokazuje, że przestawienie się opozycji w stronę programowości, jeszcze nie nastąpiło"- dodał.

W opinii profesora, pomimo tego, iż parlament po wyborach stał się bardziej różnorodny, to jednak tylko PiS jest na dzień dzisiejszy ostoją normalności i wyborcy się o tym przekonają.

"
Z jednej strony mówi się, że parlament jest bardziej kolorowy, bo mamy konfederatów i lewicę. Można powiedzieć, że większa liczba grup społecznych znajdzie swoją artykulację. Z tego punktu widzenia można powiedzieć, że demokracja się wzmocniła. Pytanie, na ile te artykulacje będą racjonalne. Podstawowe zadania dla PiS nie uległy zmianie. Nawet, jeśli opozycja odejdzie od retoryki totalnej, to wyborcy zobaczą, że PiS stało się w parlamencie ostoją normalności. PiS jest w centrum prawomocnej demokratycznej polityki. Wszystkie ugrupowania, które uzyskały mandaty, też są w tej prawomocnej polityce, ale wyborcy zobaczą, że PiS broni naszego bezpieczeństwa poprzez obecność także wojsk NATO w Polsce, że to PiS broni nabytych uprawnień, transferów społecznych"-tłumaczył na antenie Radia Plus.

yenn/Tysol.pl