- To, co rozgrywa się teraz na naszych oczach jest spektaklem błazeńskim. Jest to wielka błazenada, w której biorą udział wszystkie strony. Nawet szef bezpieki, Czesław Kiszczak, postać poważna, ponieważ był szefem morderców – w gruncie rzeczy pijąc wódeczkę i korespondując z nikczemnymi artystami brał udział w tym błazeńskim spektaklu. - mówi portalowi Fronda.pl prof. Jarosław Marek Rymkiewicz.

<<< NAWRÓCONY RABIN O JEZUSIE! MISTRZOWSKA KSIĄŻKA - PRZECZYTAJ! >>>


Portal Fronda.pl: „Kiszczak wykonał majstersztyk, bo zrobił Okrągły Stół i przekazał władzę swoim agentom” - powiedział Janusz Korwin Mikke. Z kolei Dominika Wielowieyska uważa, że „przemiana pokojowa to nasz sukces!” Czym jest Porozumienie Okrągłego Stołu?

Prof. Jarosław Marek Rymkiewicz: Na temat Okrągłego Stołu wypowiadałem się wielokrotnie i nie chciałbym się powtarzać. Natomiast chciałbym powiedzieć, że mieliśmy różnych bohaterów narodowych – księcia Józefa Poniatowskiego, Tadeusza Kościuszkę, Tadeusza Rejtana, Romualda Traugutta – to byli ludzie, którzy dokonywali wybitnych czynów. Narodowy spektakl, w którym brali udział, był bardzo poważny. Z tego wniosek, że sfera bohaterstwa narodowego jest sferą poważną. To, co rozgrywa się teraz na naszych oczach jest spektaklem błazeńskim. Jest to wielka błazenada, w której biorą udział wszystkie strony. Nawet szef bezpieki, Czesław Kiszczak, postać poważna, ponieważ był szefem morderców – w gruncie rzeczy pijąc wódeczkę i korespondując z nikczemnymi artystami brał udział w tym błazeńskim spektaklu.

Z tego wniosek, że sfera, w której powinny się dokonywać czyny bohaterskie, stała się sferą błazeńską. Jeśli pozwolimy, by sfera, w której rozgrywają się czyny bohaterskie stała się sferą, w której odbywa się spektakl błazeński, to zginiemy jako Naród, bo nie będziemy godni, żeby istnieć.

Co można zrobić, by nie dopuścić do tego, aby „sfera bohaterstwa stała się sferą spektaklu błazeńskiego?”

Nie mamy żadnej możliwości. Po prostu tak jest. Na naszych oczach rozgrywa się wielka błazenada. Coś co powinno być miejscem, w którym decydują się losy Narodu, jest miejscem, w którym odbywa się wielkie błaznowanie.

Po której stronie odbywa się ta błazenada?

Obie strony brały w tym udział. Losy Narodu stały się przedmiotem błazeńskiej zabawy. Patrzenie na to jest rzeczą przykrą. Może również jest to śmieszne.

Dla mnie jako dla osoby, która urodziła się już w tzw. wolnej Polsce, patrzenie na to, w jaki sposób została mi przedstawiona najnowsza historia mojej Ojczyzny, a w jaki sposób może jednak wyglądać w rzeczywistości, jest po prostu przykre.

Dla mnie jest to równie przykre, stąd moja wypowiedź. Nie ma sensu więcej mówić. Jesteśmy tylko widzami, a nie uczestnikami.

Rozmawiała Karolina Zaremba