Prof. Zdzisław Krasnodębski nie ma wątpliwości, że to ze względu na znaczące wpływy rosyjskie w Niemczech Berlin pozostaje głównym hamulcowym skutecznej polityki sankcyjnej wobec Rosji po jej agresji na Ukrainę.

Niemcy są tym krajem UE, który w zasadzie od początku rosyjskiej agresji próbuje osłabiać co bardziej energiczne działania UE względem Rosji. Berlin sprzeciwia się wprowadzeniu ostrzejszych sankcji, także zwiększaniu dostaw broni na Ukrainę, stosując różnorakie wybiegi” – zauważył w rozmowie z PAP Zdzisław Krasnodębski.

Jego zdaniem „wpływy rosyjskie w Niemczech są nadal silne” a elity niemieckie chętnie powróciłyby już do „robienia interesów z Kremlem”, dlatego nie dążą one do konfrontacji z Moskwą, lecz raczej do zawieszenia broni pomiędzy Rosją a Ukrainą, choćby na kształt rozejmu zawartego w 2014 roku.

Prof. Krasnodębski powiedział również, że krajem o jeszcze silniejszych wpływach rosyjskich niż Niemcy jest Austria, której aż czterech byłych kanclerzy pracuje dla rosyjskich koncernów. „To kraj spenetrowany przez rosyjskie wpływy” – stwierdził polski eurodeputowany.

 

ren/PAP