Premier Mateusz Morawiecki nie poleci na szczyt Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu, zaplanowany na 19 lutego. Szef polskiego rządu miał poinformować o tym premiera Izraela, Benjamina Netanjahu w rozmowie telefonicznej. 

O nieobecności Morawieckiego na szczycie w Izraelu poinformował portal wPolityce.pl. Fakt, że polski premier nie weźmie udziału w spotkaniu przywódców krajów Grupy Wyszehradzkiej z szefem rządu Izraela nie oznacza jednak, że na szczycie nie będzie reprezentanta naszego kraju. Prawdopodobnie do Izraela pojedzie minister spraw zagranicznych, Jacek Czaputowicz. 

wPolityce.pl podaje, powołując się na "źródło z kręgów rządowych", że telefoniczna rozmowa premierów była "bardzo dobra". Netanjahu miał zapewnić Morawieckiego, że akceptuje w całości wspólną deklarację przyjętą w czerwcu ubiegłego roku. 

Szef rządu Izraela skomentował również publikację dziennika „Jerusalem Post”, który podał, że podczas pobytu w Warszawie izraelski polityk miał zarzucić Polakom kolaborację z nazistami przy Holokauście. Benjamin Netanjahu podkreślił, że podczas rozmowy z dziennikarzami w Muzeum Polin "nie miał absolutnie na myśli, iż wszyscy Polacy współpracowali z hitlerowcami, chodziło mu tylko o „indywidualnych” przedstawicieli" naszego narodu.

yenn/wPolityce.pl, Fronda.pl