"Warto zapytać, w czyim interesie Koalicja Europejska dąży do przyjęcia euro? Czy to interes Polski, czy innych krajów, które na tym skorzystają? Nie jest w interesie Polski przyjmowanie tej waluty w najbliższym czasie"-podkreślił premier Mateusz Morawiecki podczas dzisiejszej konwencji regionalnej PiS w Lublinie.

Szef rządu kontynuował rozpoczęty wcześniej w wystąpieniu prezesa PiS wątek ewentualnego przyjęcia przez Polskę euro. Koalicja Europejska opowiada się za tym rozwiązaniem, Polska, na mocy traktatu akcesyjnego, jest zobowiązana do przyjęcia unijnej waluty, nie sprecyzowano jednak, kiedy powinno to nastąpić. Prawo i Sprawiedliwość na dzisiejszej konferencji podkreślało, że na tym etapie przyjęcie euro nie będzie korzystne dla naszego kraju. Morawiecki podkreślił, że powinniśmy przyjrzeć się krajom UE, które przyjęły euro. Nie wszystkie bowiem radzą sobie tak dobrze jak Niemcy. 

"W przypadku Włoch czy Hiszpanii mówimy o utraconej dekadzie, a nawet dwóch. Przyjęto euro w niewłaściwym czasie, w układzie zdecydowanie nieadekwatnym na ówczesnym etapie rozwoju gospodarczego krajów południa Europy. Warto wyciągnąć dla Polski wnioski z tej porażki krajów południowych"-wskazał szef polskiego rządu. 

"Jesteśmy na dobrej drodze do budowy silnej gospodarki, która ma w zamyśle doprowadzić do zrównania życia mieszkańców regionów, które są gospodarczo słabsze, do unijnego średniego poziomu życia"-zapowiadał premier podczas lubelskiej konwencji. 

"Koalicja Europejska chce nas jak najszybciej wciągnąć do strefy euro. My pokazujemy, że zgodnie z teorią, praktyką, doświadczeniem, nie opłaca nam się, dzisiaj w szczególności, przyjać euro, a opłaca się opierać polską gospodarkę o polskiego złotego"- wskazał Mateusz Morawiecki. Polityk zwrócił uwagę, że Polska to jeden z "z najszybciej rozwijających się krajów Unii Europejskiej", natomiast nasz wzrost gospodarczy jest już niemal trzykrotnie szybszy od średniego poziomu wzrostu w UE.

"Niedługo będzie rocznica podpisania unii lubelskiej między Polską a Litwą, która była prawzorem Unii Europejskiej. To my, poprzez dobrowolną współpracę między narodami pokazaliśmy, jak wobec dobra szerszej wspólnoty zachowywać jednocześnie interes narodowy i budować silne państwo. Lubelszczyzna jest akurat mniej więcej w połowie drogi do poziomu dochodu rozporządzalnego i zarobków do średniej UE"-mówił szef rządu. 

"Nie chcemy, by piękne regiony Polski pustoszały. Chcemy rozwoju odpowiedzialnego, zrównoważonego, także terytorialnie. (…) Czy ktoś mnie pyta, czy cieszę się, że Polacy emigrują, to nie tylko się nie cieszę, nie tylko bardzo mnie to smuci, ale to element, który szkodzi naszemu rozwojowi gospodarczemu. Przecież jak wyjeżdżają kolejne pokolenia, to w mniejszym stopniu może pracować na podatki, na rozwój, także o to, by podwyżki dla nauczycieli były szybsze."- podkreślał Morawiecki. 

Szef rządu odniósł się również do strajku nauczycieli. Przypomniał, w jaki sposób traktował tę grupę zawodową poprzedni rząd. 

"Przez cztery lata nauczyciele nie otrzymali ani grosza podwyżki od naszych poprzedników. Ten diabeł nie tylko ubrał się w ornat, ale jeszcze w komżę, wziął do ręki świecę i ogonem na mszę dzwoni."-stwierdził polityk. Jak zapewnił, jego rząd chciałby, żeby podwyżki dla pracowników oświaty były jak najszybsze. 

"Proponujemy okrągły stół, zapraszamy wychowawców, pedagogów, związkowców, ale także rodziców, wszystkich, którym leży na sercu dobro polskiej szkoły. Nasza polska złotówka ma z tym również wielki związek. (…) Bo chcemy europejskich wynagrodzeń, a nie cen. I z tym ma też związek polska złotówka"- mówił premier Morawiecki. 

"Tylko prawdziwe transfery, z jakimi mamy do czynienia między Niemcami zachodnimi a wschodnimi, czy biedniejszymi regionami Hiszpanii, czy we Włoszech, to pokazuje, że mimo tych wielkich transferów, które są narodowo akceptowalne, różnice w poziomach życia się nie zmniejszają"-zauważył. Prezes Rady Ministrów wskazał, że dziś w Unii Europejskiej trzeba walczyć o każdy miliard czy milion euro. 

"Jesteśmy na dobrej drodze, ten budżet będzie dla nas dobry. Niewątpliwie to właśnie wspólna waluta powoduje, że importuje się bezrobocie, a eksportuje miejsca pracy. (…) My mamy najniższe bezrobocie w Polsce od 30 lat. Nie chcemy importować czyjegoś bezrobocia do Polski! "-wskazał. 

Polityk podkreślił, że Polska stoi przed wielką szansą, "której wypełnienie było marzeniem naszych wielkich Polaków i każdej zwykłej rodziny". Jak powiedział Mateusz Morawiecki, tę szansę możemy wykorzystać "Z polską złotówką, silną polską gospodarką, spójnym polskim narodem, z patriotyzmem".

yenn/Fronda.pl