W Domu Dziennikarza na Foksal rozpoczęła się debata Platformy Obywatelskiej w ramach prawyborów przed wyborami prezydenckimi. Jacek Jaśkowiak podkreślił między innymi, że liczy na dobre stosunki z Rosją.

Małgorzata Kidawa-Błońska znów sprawiała wrażenie osoby czytającej swoje postulaty z kartki. Nie obyło się też bez wpadek. „Przeszłość to są nasze karzenie” - mówiła kontrkandydatka Jaśkowiaka.

Bardziej niepokojące są jednak postulaty obecnego prezydenta Poznania. O ile wielokrotnie już słyszeliśmy wypowiedzi Jaśkowiaka na temat homozwiązków czy aborcji, o tyle teraz wskazał na… Rosję.

Bezpieczna Polska to nie tylko 2 proc. PKB na zbrojenia. To także dobre stosunki sąsiedzkie z Ukrainą i Rosją”

- mówił obecny prezydent Poznania.

Jako że politycy opozycji totalnej mają problem z mówieniem o swoich programach bez powtarzania „PiS” niczym mantry, Jacek Jaśkowiak postanowił uderzyć w prezydenta Andrzeja Dudę. Jego słowa były wprost kuriozalne. Powiedział dziś:

Nie mam żadnych wątpliwości, że trzeba postawić przed Trybunałem Stanu prezydenta Dudę za łamanie konstytucji. Należy również pociągnąć do odpowiedzialności karnej tych wszystkich, którzy łamali prawo. Nawet w elektoracie PiS nie ma już wątpliwości, że należy przedstawić akt oskarżenia Marianowi Banasiowi”.

Wtórowała mu jego kontrkandydatka, Małgorzata Kidawa-Błońska, która stwierdziła:

Każda osoba, która łamie prawo i konstytucję, powinna być za to osądzona. Nie może być tak, że politycy czują się bezkarnie, niszcząc Polskę”.

dam/niezalezna.pl,dorzeczy.pl