"Od wielu już lat Rosja nie ma nadziei, aby Polska mogła powrócić do jej strefy wpływów. Chce jednak, aby nasz kraj zrewidował swoją politykę, postrzeganą w Moskwie jako nieprzyjazną i był częścią wspomnianej strefy buforowej"-mówi Marek Menkiszak, kierownik Zespołu Rosyjskiego Ośrodka Studiów Wschodnich w rozmowie z portalem Interia.pl.

Zdaniem eksperta OSW, Rosji w polityce europejskiej przyświecają obecnie cztery strategiczne celeL 

"Po pierwsze, objęcie swoją strategiczną kontrolą państw obszaru postradzieckiego, z czasowym wyłączeniem państw bałtyckich. Oznacza to, że na tym obszarze Moskwa nie chce tolerować polityki tych państw, naruszającej jej interesy, a zwłaszcza prób ich integracji ze strukturami zachodnimi, które postrzega jako nieprzyjazne. Po drugie, chodzi o stworzenie strefy buforowej bezpieczeństwa w Europie Środkowej, czyli niedopuszczenie do stacjonowania na tym obszarze sił sojuszniczych, zwłaszcza amerykańskich, i istotnych instalacji wojskowych. Po trzecie, chodzi o minimalizację, a optymalnie całkowite wyeliminowanie, amerykańskiej obecności, zwłaszcza wojskowej, i wpływów w Europie. Po czwarte, o maksymalizację wpływów rosyjskich w Europie, najlepiej poprzez formalne stworzenie nowej architektury bezpieczeństwa, dającej Moskwie - formalne lub nieformalne - prawo weta"-wylicza specjalista. 

Jak wskazuje Menkiszak, cele Moskwy są niezmienne od co najmniej 30 lat. Kreml rewiduje jedynie sposoby, za pomocą których próbuje je osiągnąć. W ocenie rozmówcy Interii, maleją także ambicje Rosji. 

"Od wielu już lat Rosja nie ma nadziei, aby Polska mogła powrócić do jej strefy wpływów. Chce jednak, aby nasz kraj zrewidował swoją politykę, postrzeganą w Moskwie jako nieprzyjazną i był częścią wspomnianej strefy buforowej". Czy w takiej sytuacji mamy bać się zwiększonej w ostatnim czasie militaryzacji Kaliningradu? Jak na nią zareagować?

"Postępująca militaryzacja obwodu kaliningradzkiego jest faktem. Przyspieszyła ona po zaostrzeniu kryzysu w stosunkach Rosji z Zachodem po powrocie Władimira Putina na urząd prezydenta w 2012 roku. To prawda, że rozmieszczone w Kaliningradzie rosyjskie systemy rakietowe, zarówno ofensywne jak i defensywne, pogarszają sytuację bezpieczeństwa Polski"-tłumaczył kierownik Zespołu Rosyjskiego OSW, podkreślając, że strach to na pewno niewłaściwa reakcja. Konieczna jest adekwatna odpowiedź, np. systematyczne zwiększanie potencjału obronnego oraz zachęcanie naszych sojuszników z NATO do zwiększaia obecności wojskowej w Polsce. 

"Chodzi o wiarygodne odstraszanie, które zniechęci Moskwę do działań agresywnych, w tym przeciwko nam. Pamiętajmy też, że Kaliningrad, ze względu na swoje położenie wewnątrz obszaru NATO, sam jest narażony na poważne szkody w przypadku hipotetycznego konfliktu zbrojnego"-tłumaczy specjalista. Na uwagę dziennikarza, że Federacja Rosyjska dąży do zminimalizowania amerykańskich wpływów w Europie, Marek Menkiszak zgodził się, że Kreml ponosi tu porażkę. 

"Tak. I nie tylko na tym polu. Moskwie tak naprawdę nie udało się osiągnąć żadnego ze wspomnianych celów strategicznych w Europie. Rosji nie udało się stworzyć alternatywnej dla NATO, nowej architektury bezpieczeństwa. Nie tylko Polska, ale też inne państwa Europy Środkowej, zacieśniają współpracę, w tym wojskową, z USA, a obecność sojusznicza na wschodniej flance Sojuszu rośnie. Wbrew częstym opiniom, USA nie wycofują się z Europy, ich obecność wojskowa na naszym kontynencie rośnie, co nie podoba się w Moskwie, stąd próbuje ona wbijać klin w stosunki transatlantyckie"-podkreślił ekspert. 

yenn/Fakty.interia.pl, Fronda.pl