Jak czytamy w tekście "Skazani na Moskwę" począwszy od lat 90. deklaracje polityczne kolejnych rządów nie zmieniały się: trzeba zapewnić większe bezpieczeństwo energetyczne poprzez dywersyfikację dostaw. W większości pozostały jednak sloganami wyborczymi.
Z raportu „Rz" wynika, że ciągle jesteśmy uzależnieni od rosyjskich dostaw ropy naftowej i gazu. Bezpieczeństwa nie poprawiają też ciągle nieukończone inwestycje infrastrukturalne mające w razie potrzeby zapewnić dopływ tych surowców z innych kierunków.
Obecnie - jak informuje "Rz" - ze Wschodu odbieramy grubo ponad 70 proc. błękitnego paliwa w ramach kontraktu jamalskiego i 94 proc. przetwarzanej ropy.
Według eksperta rynku paliw, Andrzeja Szczęśniaka, nasza zależność od Rosji w ciągu ostatnich kilkunastu lat znacznie wzrosła. Wpływ na to ma np. zwiększenie importu węgla.
- Reformy AWS podkopały górnictwo i z kraju będącego eksporterem czarnego złota staliśmy się jego importerem netto -stwierdza A. Szczęśniak.
Bezpieczeństwo energetyczne może poprawić uruchomienie gazoportu w Świnoujściu.
Ab/Rzeczpospolita