Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak potwierdził, że do 11 września polscy żołnierze opuszczą Afganistan. Wcześniej taką samą datę końcową w odniesieniu do wojsk amerykańskich wskazał Joe Biden.

Starania w tej sprawie podjął jeszcze Donald Trump. Termin 11 września ustaliła jeszcze administracja Trumpa, niewykluczone było jednak, że ulegnie on przedłużeniu.

Umowa z lutego 2020 roku między USA a talibami zakłada zakończenie ciągnącego się już od 18 lat konfliktu wojennego.

- Plany są skoordynowane, w myśl zasady, że razem weszliśmy do Afganistanu, razem przystosowywaliśmy nasze wojsko do sytuacji i razem z Afganistanu wychodzimy - powiedział Błaszczak w Polsat News.

Stwierdził, że relacje Polski z USA są kontynuacją procesów zainicjowanych jeszcze za prezydentury Baracka Obamy.

- Te procesy rozpoczęły się w 2016 roku szczytem NATO w Warszawie i postanowieniami tego szczytu związanym z obecnością wojsk amerykańskich w Polsce, na Łotwie czy w Rumunii, a potem ten proces przybierał na sile - stwierdził dalej Błaszczak.

Amerykańska inwazja na Afganistan rozpoczęła się 7 października 2001 roku po tym, jak plany te znalazły szerokie poparcie w amerykańskim społeczeństwie w związku z zamachem na World Trade Center z 11 września 2001 roku. Celem inwazji było obalenie władzy talibów, która ukrywała terrorystów z Al-Kaidy, odpowiedzialnych za zamach na WTC.

Wcześniej USA uzbrajały islamistyczne bojówki, które prowadziły wojnę ze Związkiem Radzieckim w trakcie interwencji tego państwa w Afganistanie. Ostatecznie ciągnące się ciężkie walki na ziemi afgańskiej były jednym z czynników, który doprowadził do krachu systemu komunistycznego i upadku ZSRR.

jkg/pap