Fronda.pl: Z sondażu przeprowadzonego na 25- lecie odzyskania wolności wynika, że Polaków najbardziej interesuje opieka zdrowotna, reforma emerytalna, walka z biedą. Natomiast sprawy równościowe są na szarym końcu zainteresowań. W mediach jest to pokazywane inaczej. Mogłoby się zdawać, że sprawy równościowe to priorytet dla Polaków. Skąd ta rozbieżność?

Piotr Legutko: Słynny cytat, pochodzący ze starego filmu Barei, brzmi: jest prawda czasu i prawda ekranu. Można powiedzieć, że są to dwie rzeczywistości – jedna propagandowa, a druga faktyczna. Wiadomym jest, że jeśli zbiera się nawet niewielka demonstracja pod hasłami równościowymi to zawsze będzie kamera telewizyjna i demonstracja zostanie pokazana. Natomiast wielotysięczne marsze w obronie rodziny są pokazywane lub nie. Podobnie było z ignorowanymi marszami w obronie TV Trwam. Niestety wytworzyła się brzydka tradycja. Przez ostatnie 25 lat istniał przekaz propagandowy i realna rzeczywistość.

Ludzie najbardziej są zainteresowani kwestiami bytowymi, ale nie tylko. Przywiązanie do tradycji, wartości, Kościoła jest wielokrotnie silniejsze niż to co pokazuje się w mediach.

Myślę, że skalę prawdziwego poparcia dla haseł równościowych i dla lewicowej nowomowy pokazały ostatnie wybory Parlamentu Europejskiego i katastrofalny wynik koalicji Palikota, która nie przekroczyła nawet 4 proc. poparcia. Najpopularniejsze, pokazywane w mediach, twarze liderów list dostały po tysiąc czy dwa tysiące głosów. To pokazuje realną skalę o tym co ludzie myślą, jakie są ich priorytety, czym się tak naprawdę przejmują, w co wierzą.    

Not.Ab