PE zawarł porozumienie z niemiecką prezydencją, zakładające powiązanie budżetu UE z praworządnością, w ramach którego KE będzie mogła uruchomić mechanizm prowadzący do zamrożenia środków ze względu na rzekome zagrożenie niezależności sądownictwa w kraju członkowskim. Decyzje będą podejmować państwa członkowskie większością kwalifikowaną. „To nadużycie” – ocenia wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

Rzecznik niemieckiej prezydencji w UE Sebastian Fischer poinformował dziś, że w trakcie rozmów pomiędzy Parlamentem Europejskim a niemiecką prezydencją zawarto wstępne porozumienie w sprawie mechanizmu praworządności. Teraz wypracowane porozumienie będzie musiał zatwierdzić Parlament Europejski i Rada UE, do czego najpewniej nie dojdzie, ponieważ swój sprzeciw wyraża Polska czy Węgry.

- „Biały dym. Przełom w rozmowach trójstronnych w sprawie mechanizmu warunkowości i praworządności. Wstępne porozumienie to ważny krok naprzód dla Unii Europejskiej i najważniejszy kamień milowy w toczących się negocjacjach w sprawie pakietu unijnego budżetu. Następny krok: Parlament Europejski i Rada UE muszą finalnie zatwierdzić (porozumienie - red.)” – napisał Fischer.

Wedle tego porozumienia decyzje w ramach mechanizmu praworządności będą miały być podejmowane większością kwalifikowaną.

Do sprawy odniósł się w Polskim Radiu 24 szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki:

- „Pomysł, żeby wprowadzić jakieś ogólne, niejasne kryteria przestrzegania praworządności, aby w ten sposób, w różny sposób dyscyplinować - w opinii Brukseli - takie kraje jak Węgry, Rumunia, Polska, być może Włochy, to jest oczywiście nadużycie, które prędzej czy później odbije się źle na jedności Unii Europejskiej” – mówił polityk.

Zaznaczył jednak, że wierzy, iż wygra rozsądek i Unia postawi na jedność.

Informacje o dzisiejszym porozumieniu skomentowała też węgierska minister sprawiedliwości Judit Varga:

- „To niedopuszczalne, że mimo pandemii i poważnych wyzwań, przed którymi stoi gospodarka europejska, Parlament Europejski obstaje przy szantażu politycznym i ideologicznym wobec Węgier” – napisała na Facebooku.

- „PE chce obejść traktaty i zerwać historyczny kompromis budżetowy, co jest krokiem nieodpowiedzialnym i błędnym” – dodała.

kak/PAP, niezależna.pl, polsatnews.pl