Goszcząc w Telewizji Republika Paweł Kukiz podkreślał, że w kontekście unijnych negocjacji nie wolno podejmować doraźnych decyzji. Trzeba pamiętać, zaznacza, o tych wszystkich, którzy przelewali krew za Polskę i ze względu na nich nie wolno oddać ani skrawka polskiej suwerenności.

Polska razem z Węgrami zablokowały unijne negocjacje dot. budżetu na najbliższe lata i Funduszu Odbudowy. Powodem tej decyzji była próba przeforsowania przez niemiecką prezydencję tzw. mechanizmu praworządności. W ocenie rządów Polski i Węgier, narzędzie to mogłoby służyć do wywierania wpływu na suwerenną politykę państw członkowskich. Tego samego zdania jest lider Kukiz’15.

- „Ja wiem, że to może zabrzmi strasznie pompatycznie, ale również w mojej rodzinie ludzie oddawali życie za ojczyznę, za skrawek wolności i suwerenność. Nie wolno po prostu działać w polityce na takiej zasadzie doraźnej - nie myśląc o przyszłych pokoleniach” – mówił polityk.

Zdaniem Pawła Kukiza zgoda na budżet powiązany z mechanizmem warunkowości byłaby doraźnym działaniem dla szybkiego zdobycia funduszy, którego konsekwencje odczulibyśmy w przyszłości.

- „Nie wolno ryzykować - być może ja nie mam racji tak ostro stawiając sprawę - ale każdy ułamek jakiegoś ryzyka, które może się ziścić w postaci utraty choćby rąbka suwerenności jest niedopuszczalne za żadne pieniądze” – podkreślił.

Polityk przekonuje, że sytuacja ulegnie zmianie w styczniu, kiedy prezydencję w UE przejmie Portugalia.

- „Jestem przekonany, że przedłużenie tych negocjacji na pewno nastąpi. (…) Bądźmy dobrej myśli i te pieniądze będą. Czekajmy na prezydencję portugalską” – stwierdził.

Podkreślił przy tym, że nie chce doprowadzić do wyjścia Polski z UE, ale zależy mu na silnej Polsce. Ta może być natomiast silna tylko wówczas, kiedy inne państwa nie będą miały możliwości wpływania na jej ustrój, prawo i wewnętrzne decyzje, a tak stałoby się w przypadku przyjęcia tzw. mechanizmu praworządności.

kak/PAP, wPolityce.pl