Ogłoszony dziś przez prezesa PZPN nowym selekcjonerem polskiej reprezentacji Czesław Michniewicz ma za sobą pierwszą konferencję prasową w nowej roli. Przejdzie ona z pewnością do historii, bo nigdy wcześniej na konferencji z udziałem trenera polskiej kadry nie pojawił się wątek korupcyjny.

Czesława Michniewicza łączyła dość bliska znajomość ze słynnym „Fryzjerem”, związanym z Amiką Wronki działaczem, skazanym na karę kilku lat więzienia za korupcję w polskim futbolu. W akcie oskarżenia „Fryzjera” uważanego za szefa polskiej futbolowej mafii, przewinęło się również nazwisko nowego selekcjonera polskiej kadry. Jak ustaliła prokuratura Michniewicz miał się w latach 2003-2005 łączyć się telefonicznie ze skorumpowanym działaczem aż 711 razy. Mimo, że szkoleniowiec sam zgłosił się do prokuratury, by złożyć zeznania i nigdy nie został o nic oskarżony, to jednak sprawa tych dziwnych, niewyjaśnionych połączeń do dziś kładzie się cieniem na jego udanej trenerskiej karierze.

I właśnie do tego wątku nawiązał podczas dzisiejszej konferencji jeden z dziennikarzy. Reakcja Michniewicza była jednak dość emocjonalna: „Pana wypowiedź nadaje się do prokuratury. I to Pan powinien być oskarżonym. Pan insynuuje, że uczestniczyłem w dwóch sprzedanych meczach. Nikt tego nie potwierdził. Pan stwierdza nieprawdę. Chcę skończyć ten temat raz na zawsze” – odpowiedział dziennikarzowi polski selekcjoner.

Michniewicz był też pytany o to, dlaczego jakiś czas temu zrezygnował z pracy z polską kadrą młodzieżową na rzecz prowadzenia Legii Warszawa, co przecież sytuuje jego postępowanie w okolicach postępku Paulo Sousy, który porzucił naszą dorosłą kadrę, na rzecz pracy z brazylijskim klubem Flamengo. Michniewicz zarzekał się jednak, że praca z pierwszą reprezentacją Polski zawsze była jego marzeniem i nie porzuciłby jej dla żadnej innej.

Nowy selekcjoner złożył też kilka ciekawych deklaracji, mówił m.in.: „Trener Sousa postawił na piłkarzy z klubów zagranicznych, ja chciałbym się otworzyć na Ekstraklasę, bo świetnie znam tych graczy”.

Czesław Michniewicz oświadczył też: „52 dni do meczu z Rosją to ciągle dużo. Już mam pewne założenia. Ponadto w tym tygodniu spotykam się z Robertem Lewandowskim, a wkrótce odwiedzę również innych liderów reprezentacji: Glika, Krychowiaka, Zielińskiego. Nie chcę nikogo pominąć”.

 

ren/twitter