„Gazeta Wyborcza” prawie rok czekała ze „śledztwem” w sprawie pedofilii Sadowskiego. Specjalizujący się w dziennikarstwie śledczym „Oko.Press” mógł tekst o tym zrobić już w maju. „Fakt” próbowałem namówić w czerwcu - pisze Mariusz Zielke. Według niego, sprawa pedofilii Krzysztofa Sadowskiego  rośnie do rangi megaafery.

W niedzielę „Gazeta Wyborcza” opublikowała reportaż o ofiarach Krzysztofa Sadowskiego – dziewczynach z zespołu muzycznego Tęcza. Dziennikarz Mariusz Zielke, który jako pierwszy poinformował o pedofilii znanego muzyka, zarzuca mediom bezczynność w tej sprawie.  

Zdaniem dziennikarza, reportaż "Wyborczej jest „wstrząsający, pełen intymnych szczegółów”. „Jednak, zamiast opublikować newsowy materiał o kryciu pedofilii w show-biznesie, zaprezentować już dokonane ustalenia (jest ponad 20 ofiar), zadać pytania wszystkim stronom, postanowiła skupić się na urywku sprawy, ujawnić tajemnice śledztwa i intymne opisy seksu z dziećmi (po co? Żeby szokować, nakręcić sprzedaż?) skupiając się wyłącznie na 2 ofiarach, które złożyły zawiadomienie do prokuratury” – pisze Zielke.

- Dlaczego w tym tekście nie ma akcentu na działania prokuratury, która początkowo odmówiła wszczęcia śledztwa, co jest ogromnym skandalem i powinno być nagłaśniane jako news! - dodaje

- Dlaczego „Gazecie Wyborczej” nie zależy na wyjaśnieniu sprawy, tylko na sprzedaży prenumeraty (tekst był dostępny w sieci tylko po wykupieniu prenumeraty i mimo apelów internautów tego nie zmieniono)? Droga Gazeto, ja pracuję nad tą sprawą od roku nie pobierając za to żadnego wynagrodzenia. Ostatnie tygodnie to praca ponad siły z weryfikacją informacji, żebyście także wy mogli z tego skorzystać. Za darmo. A wy na to: kupcie naszą prenumeratę? - zaznacza Zielke

Jak podkreśla, "dlaczego wreszcie „Gazeta Wyborcza” pisze o tym dopiero teraz, choć o sprawie wiedziała od jesieni 2018 r.?.

Mariusz Zielke twierdzi, że „mur milczenia” ze strony mediów napotkał już znacznie wcześniej, „w zasadzie też na jesieni 2018 r., ale w mediach głównego nurtu od maja”. „W maju próbowałem nakłonić do zajęcia się tematem dziennikarza Oko.Press, śledczego portalu sympatyzującego ze środowiskiem »Gazety Wyborczej«. Potem był jeszcze »Fakt«” – napisał. 

bz/wispo.pl