Niemiecki duchowny, który oskarża księdza prof. Dariusza Oko o „podżeganie do nienawiści”, teraz wydaje swoją książkę. Chce w niej „rozliczyć się z moralnością seksualną”. Zarzuca Kościołowi „fiksację” objawiającą się odrzuceniem homoseksualistów czy celibatem.

Ks. prof. Dariusz Oko został skazany przez sąd w Kolonii na karę grzywny w wysokości 4 800 euro lub 120 dni aresztu za „podżeganie do nienawiści” wobec osób homoseksualnych. W ocenie sądu przestępstwa tego miał dopuścić się publikując na łamach czasopisma naukowego „Thelogisches” artykuł poświęcony zjawisku wewnątrzkościelnej, zorganizowanej grupy przestępczej, działającej na szkodę nieletnich oraz wykorzystującej zależnych od niej kleryków. W swoim artykule odnosił się m.in. do mechanizmów, dzięki którym kolejne szczeble kościelnej kariery zdobywał były kardynał Theodore McCarrick. W sprawie tej skazany został również dziewięćdziesięcioletni niemiecki teolog ks. prof. Johannes Stöhr, redaktor naczelny „Thelogisches”.

Na duchownych doniósł w tej sprawie… inny duchowny, ks. Wolfgang Rothe. To znany w Niemczech lobbysta na rzecz zmiany podejścia Kościoła do homoseksualizmu. Kilkanaście lat temu, jako wicerektor seminarium w St. Pölten, był jednym z bohaterów ogromnego skandalu z udziałem seminarzystów i kierownictwa tego seminarium.

- „Ks. Wolfgang Rothe to taki współczesny homoseksualny Luter, który jak on kpi z głowy Kościoła i ubliża mu. W 2004 roku wybuchł wielki skandal homoseksualny w seminarium w St. Pölten koło Wiednia, które stało się czymś w rodzaju homoseksualnego domu publicznego, w którym regularnie odbywały się orgie homoseksualne obficie stymulowane pornografią i zalewane alkoholem. Wicerektorem był tam właśnie ks. Rothe. Światowa prasa rozpisywała się na jego temat, że wraz z rektorem uczestniczyli w orgiach, upubliczniono zdjęcie ks. Rothe całującego się z klerykiem!”

- opowiada „Dziennikowi Polskiemu” ks. prof. Dariusz Oko.

- „W komputerze seminaryjnym znaleziono około czterdziestu tysięcy zdjęć pornograficznych, w tym także zoofilskich i pedofiliskich, jak na przykład obrazy homoseksualnego gwałtu na pięcioletnim chłopcu. Tym się karmili księża w tym seminarium. Ks. Rothe naturalnie tłumaczył się niewiedzą, ale jak możliwe jest, że w małym seminarium z niewielką liczbą kleryków mógł nie wiedzieć o regularnych orgiach mających tam miejsce? Nikt mu nie wierzył, dlatego z podobnym do niego rektorem został natychmiast usunięty z seminarium, a jego biskup starał się także o całkowite usunięcie go z kapłaństwa”

- dodaje.

Później miał „uciec” do Monachium, gdzie według ks. prof. Oko „znalazł możnych protektorów” i zajął się propagowaniem homoseksualizmu oraz picia whisky.

Teraz ks. Rothe postanowił „rozliczyć się z moralnością seksualną”. 1 września ma odbyć się premiera jego książki „Missbrauchte Kirche. Eine Abrechnung mit der katholischen Sexualmoral und ihren Verfechter“ [pl. „Molestowany / Wykorzystany Kościół. Rozliczenie z katolicką moralnością seksualną i jej orędownikami].

- „Bardzo aktualna książka na temat debaty o molestowaniu: Ksiądz, który bez ogródek mówi o nadużyciach w Kościele Katolickim – a na ławie oskarżonych obok sprawców zasiada katolicka moralność seksualna!”

- czytamy na stronie wydawnictwa.

W opisie książki czytamy o „fiksacji Kościoła na punkcie seksualności”, objawiającej się m.in. odrzuceniem homoseksualizmu, utrzymaniem celibatu czy odmową udzielania komunii rozwodnikom żyjącym w pozasakramentalnych związkach.

kak/niezależna.pl, dziennikpolski24.pl, Ordo Iuris, Fronda.pl