Okazuje się, że walka o dobre imię się opłaca. Białostocka dziennikarka Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska wystąpiła przeciwko Fundacji Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych w Warszawie.

Sprawa toczyła się w Sądze Okręgowym w Białymstoku.

Na Twitterze dziennikarka napisała:

 Od dziś OMZRiK ma dwa tygodnie na przeproszenie mnie i zapłatę zwrotu kosztów. Wyrok jest prawomocny. Punkt drugi orzeczenia jest zakryty, ponieważ postępowanie nadal się toczy. Teraz pójdą kolejne pozwy. Jestem pierwsza w Polsce, która z nimi wygrała 

Przeprosiny, które mają zostać niebawem opublikowane zgodnie z wyrokiem sądu brzmią następująco:

"Przepraszamy Panią Redaktor Agnieszkę Siewiereniuk-Maciorowską za użycie w stosunku do jej osoby sformułowania "samozwańcza dziennikarka", stwierdzenia, iż "kpi sobie i szydzi z ofiar holokaustu", jak również za sformułowanie wypowiedzi zamieszczonej w komentarzu o treści: "Pani Agnieszka robi karierę w mediach pisowskich mimo, że nigdy dziennikarką nie była. Jest były pracownikiem socjalnym, który został zwolniony z pracy. Sama obwołała się dziennikarką i chyba tylko ona sama za dziennikarkę się uważa". Jednocześnie oświadczamy, że wypowiedź wskazująca, iż Pani Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska sama ogłosiła się dziennikarką, "ma oparcie w wielu lokalnych politykach i śmietance towarzyskiej" jest niezgodna z prawdą, zaś portal Dzień Dobry Białystok nie jest blogiem, lecz redakcją działającą w ramach wydawcy zarejestrowanego w Krajowym Rejestrze Przedsiębiorców".


mp/twitter/tysol.pl