Choć stanowczo potępiamy używanie jakiejkolwiek przemocy, komentarze po wydarzeniach z Białegostoku stają się coraz bardziej histeryczne i groteskowe. Według dyrektora Żydowskiego Instytutu Historycznego prof. Pawła Śpiewaka, "to jest początek faszyzmu"

- To jest początek faszyzmu, a wiemy, jaki jest koniec faszyzmu. Wiemy, jak się spełnia - przez przemoc i przez nienawiść do pewnych grup ludzkich - w tym przypadku mamy grupę LGBT - mówił dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego profesor Paweł Śpiewak.

Zdaniem prof. Śpiewaka, w Białymstoku miał miejsce quasi-faszystowski atak i w kraju należącym do unii Europejskiej powinien się on spotkać z bardzo stanowczą odpowiedzią.

Śpiewak mówił, że "władze powinny potraktować to z absolutną odpowiedzialnością".

- To nie są żarty, to nie jest jednorazowy występ - mówił Śpiewak. 

Jak stwierdził, w Polsce istnieje "bardzo dużo zjawisk, które pozostają w zasadzie nieukarane". Wymienił tutaj incydenty w czasie Marszu Niepodległości 11 listopada i ocenił, że "wtedy narodowcy też odgrywali wielką rolę i była obecna przemoc".

- Co pewien czas zaczynają się także ataki na obcokrajowców - dodał. 

 Do wypowiedzi prof. Pawła Śpiewaka odniósł się publicysta Krzysztof Feusette

- Potępiam wszelką przemoc. Fizyczną i psychiczną. Ale jeśli zdaniem Pawła Śpiewaka rodzi się w Polsce faszyzm, bo grupka idiotów pobiła grupkę idiotów, to znaczy, że faszyzmem zalana jest juź cała Unia. Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania... - napisał

bz/tvn24.pl