O. Leon Knabit zauważa, że Halloween rozśmiesza albo straszy, a obydwie postawy są nie na miejscu. Dlaczego? Nie jest przecież śmieszne to, że ludzie umierają, że my też przecież umrzemy. Właściwsza jest raczej powaga i zaduma, a także uczczenie tych, którzy odeszli.

„A straszenie? To też. Niby zabawa z duchami. Kompletna bzdura! Jeśli COŚ jest duchem, to jest niewidzialne” – pisze zakonnik na swoim blogu na stronie Ps-po.pl.

O. Knabit zastanawia się więc, co oznaczają te wszystkie dynie, czaszki i kościotrupy. Zabawa? Przecież to nie przystoi – podkreśla benedyktyn i pyta, czemu ma to służyć.

„Propagowaniu materialistycznego poglądu na  świat? Propagowaniu ateizmu?” – pyta o. Knabit. Jego zdaniem, to nie pasuje, bo nie ma tu promocji chrześcijańskiego poglądu na problem życia i śmierci.

„A może chodzi po  prostu o „dołożenie”  Kościołowi, by propagować coś zupełnie sprzecznego z jego duchem” – pisze zakonnik. I przypomina o magicznych czy nawet satanistycznych źródłach Halloween.  

Na koniec o. Knabit pisze, że w Kościele dzielimy  Świętych na tych, którzy ją są zbawieni i na tych, którzy na zbawienie czekają. Ale nie wspominamy ich jako kościotrupów, tylko w „Pochodach Świętych”.

MaR/Ps-po/pl

Pierwotnie na Fronda.pl 2.11.2014 r.