Lecz nie dozwolę bluźnić imienia Maryi”!

Słowa te były wypowiedziane/napisane ostro nie tylko w czasach Mickiewicza. Dzisiaj także nawet uczciwi niewierzący oburzają się na bluźnierstwa wobec Matki Jezusa. Bezbożnicy przekroczyli granice przyzwoitości.

Kpić z Maryi, którą czci paręset milionów ludzi na całym świecie, która objawia się wiernym i przemawia, wskazując drogę do nawrócenia i pokuty, to świadczy o jakiejś obnubilacji. Ciekawe, że ci wszyscy bluźniercy uważają, że to jest ich wolność i robią, co IM się podoba. Nie wiedzą, że są tylko narzędziami w rękach szatana, który manipuluje nimi jak pajacami, których się pociąga za sznureczki, a oni posłusznie robią, co im ten pociągający każe.

Dla ścisłości: nie piszę że są pajacami, bo to mogłaby być mowa nienawiści, ale, że postępują jak pajace. Szatan się cieszy, tym bardziej, im bardziej w niego nie wierzą i upajają się własną mniemaną wolnością i dowalaniem czarnym.

W takim układzie próżna jest dyskusja; pozostaje tylko modlitwa: MARYJO, Matko Miłosierdzia, oni nie wiedzą, co czynią. Ocal ich od ognia piekielnego.

O. Leon Knabit OSB @ Facebook