Oczywiście chodzi o pieniądze, które maja zasilić polski bidżet. I tak w nowym projekcie PO mamy propozycje nowych stawek mandatów dla drogowców. Zgodnie z nowymi przepisami za przekroczenie prędkości będzie wystawiane mandaty na podstawie obliczenia średniej krajowej pensji. Wczoraj w TVN24, sam postulator nowego projektu  Stanisław Żmijan, mówił, że fotoradary nie zdały egzaminu: „Po ponad dwóch latach od wprowadzenia systemu fotoradarów w Polsce wiemy, że ten system nie jest wydolny, a poza tym wywołuje zbyt wiele złych emocji. Zapomniał pan Żmijan dodać ile polski budżet stracił na wdrożeniu tych idiotycznych rozwiązań. Ale cóż, mało istotny szczegół.

Teraz by sprawiedliwości stało się zadość, pan Żmijan i koledzy z PO chcą karać piratów w inny sposób, mianowicie nakładając mandaty w wysokości zarobków pirata drogowego: - Uważam, że jest to bardzo sprawiedliwe, bo wysokość mandatów nie będzie ustalana ręcznie - tłumaczył zalety projektu Żmijan. Ciekawe jak obliczy się mandat dla osoby, która pracuje np. na umowie śmieciowej, albo studenta?

Grzegorz Talaga z Akademii Bezpiecznej Jazdy mówi: „Nie wiem, czy dobrym pomysłem jest uzależnianie wysokości mandatów od zarobków delikwenta, który popełnił wykroczenie, bo co robić chociażby z takimi, którzy pracują w szarej strefie? To nie jest takie proste. Warto byłoby się zastanowić nad tym, kto popełnia wykroczenia. Jeśli przeanalizujemy dane, to okaże się, że często są to stosunkowo młodzi, niedoświadczeni kierowcy”.

Mod/TVN24