Polska ma szansę dołączyć do Włochów, Hiszpanów, Japończyków i Amerykanów w korzystaniu z nowej metody leczenia osoczem osób, które zostały wyleczone z zakażenia koronawirusem. Okazuje się bowiem, że we krwi ozdrowieńców znajdują się przeciwciała do walki z tym wirusema, a co istotne osocze w Polsce można pozyskać już od nawet około 400 osób, które już chorobę przeszły.

Prof. Jędrzejczak wyjaśnia:

- To nie jest pomysł nowy. W wielu chorobach infekcyjnych wykorzystuje się immunizację bierną, czyli dostarczenie choremu już gotowych przeciwciał przeciwko drobnoustrojowi, który go atakuje. Ta metoda to rodzaj kupowania czasu do momentu, aż chory wytworzy swoją własną odporność 

Z kolei prof. Krzysztof Tomasiewicz mówi:

- Przeciwciała te mogłyby zostać użyte w formie surowicy albo immunoglobuliny, czyli białka odpornościowego mającego unieczynniać wirusa i odzwierciedlającego reakcję immunologiczną organizmu. Przetaczanie surowicy, która zawiera pewną pulę immunoglobulin, albo preparatu immunoglobuliny, który stanowi bardziej skondensowaną formę terapii, pozwoliłoby na neutralizację wirusa i zatrzymanie choroby

Pobieranie osocza rozpoczynają już w tym tygodniu Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie oraz lubelskie centrum krwiodawstwa, a technologią niezbędną do wytwarzania leku w oparciu o surowicę krwi dysponuje też firma Biomed.

 

mp/rzeczpospolita/fronda.pl