To się po prostu nie mieści lewakom w głowie. Nastolatek, który z krzyżem w ręku niemym proteście usiłował zatrzymać homomarsz w Płocku, jest na ustach wszystkich. Skandaliczny atak przypuścił na niego prof. Uniwersytetu Warszawskiego Jacek Kochanowski.
We wpisie na Twitterze Kochanowski napisał:
„Och och. O po###ie z krzyżem w Płocku nie wypada pisać, że po##b. Choć ewidentnie pięknie pozował do zdjęć. Gdybym nie był lewakiem to bym został prawakiem. Oni nie mają problemów. Wypie######”.
O sprawie napisała nawet „Gazeta Wyborcza”. Argumenty, jakich używa na swoją obronę, są po prostu niewiarygodne. Najwidoczniej usiłuje usprawiedliwiać swój atak tym, że z ust katolickich hierarchów w Polsce padają rzekome „homofobiczne” oraz „pełne nienawiści” wypowiedzi. Mówi to człowiek, który będąc prof. UW używa wulgaryzmów pisząc o 15-latku. To się nazywa „klasa”!
Na szczęście, jak poinformowała na swoim twitterze rzeczniczka prasowa i pełnomocniczka rektora UW ds. komunikacji Anna Korzekwa-Józefowicz:
„Styl wypowiedzi, jaki w swoich ostatnich wpisach zaprezentował prof. UW Jacek Kochanowski, nie spełnia standardów debaty publicznej. Sprawa zostanie skierowana do rzecznika dyscyplinarnego UW”.
Rozumiem, że Gazeta Wyborcza uznała, że moja „wulgarna wypowiedź” jest skandalem na miarę homofobicznych i pełnych nienawiści wypowiedzi polskich biskupów. A chodzi o jedno słowo, którego użyłem. Jedno słowo! PS. Dziękuję za liczne wyrazy wsparcia! https://t.co/HDE4WnoKdu
— Jacek Kochanowski 🇪🇺🏳️🌈 (@KochanowskiJacq) August 13, 2019
Jestem nie tylko profesorem, ale także gejem. Codziennie w mediach politycy prawicy, publicyści i ludzie Kościoła wylewają na mnie kubły pomyj. Otóż będę się bronił, bo to nie ja rozpętałem tę wojnę. Proszę poczytać, jak nazywają mnie ludzie w komentarzach pod Pani postem. https://t.co/2jSy27kOTX
— Jacek Kochanowski 🇪🇺🏳️🌈 (@KochanowskiJacq) August 13, 2019
dam/twitter,Fronda.pl