"Westdeutsche Allgemeine Zeitung" pisze, że "w polityce trudno się ruszyć z miejsca, ale teraz zrobiła chociaż mały kroczek, na który był najwyższy czas: zezwolić na konsumpcję pochodnych konopi jako lekarstwa na przykład osobom chorym na raka. Jeżeli z takim postulatem występują teraz ideologiczne skamieliny z bawarskiej CSU, to można się zorientować, jak zaszła jest to sprawa".

"Badische Zeitung" uważa, że "Cienie przeszłości i niekończący się konflikt pokoleń i ich stylów życia zbyt długo nie pozwalały spojrzeć prawdzie w oczy. Chorzy mają prawo do optymalnej terapii leczniczej, obojętnie czy przy pomocy lekarstw czy prywatnie hodowanych roślin. Nic to nie daje, kiedy natychmiast rozgrzewa się starą debatę o generalnej legalizacji pochodnych konopi. Proszę nie teraz, bo jak wiadomo, na wszystko jest odpowiedni czas. Bo właśnie ta obawa, że dopuszczenie marihuany i haszyszu jako leków otworzy wrota do generalnej ich legalizacji, przez wiele lat zamykała drogę do pomocy chorym".

"Schwaebische Zeitung" pisze: "Specjaliści są właściwie zgodni, że objawy niektórych przewlekłych chorób można złagodzić przez terapię w formie konsumpcji pochodnych konopi. Przez wiele lat dyskusja na ten temat były przeładowana ideologicznie. Zasadę, że nielegalne narkotyki nie mogą stać się legalnymi używkami, konserwatywni politycy podnieśli do rangi dogmatu. Ale problematyki narkomanii nie załagodzi się raczej tym, że do jednej legalnej używki dojdzie jeszcze druga. Wskazana jest na pewno ostrożność w tej sprawie. Ale nie dotyczy to przypadku udostępnienia haszyszu i marihuany chorym".

"Nuernberger Nachrichten" uważa, że: "Nie tylko niesprawiedliwe, ale wręcz nieodpowiedzialne jest, że ciężko chorych ludzi zmusza się do tego, by sami uprawiali konopie ryzykując ściganie przez policję. Wreszcie ministerstwo zdrowia i bawarska CSU pojęły, że zbyt długo już opierały się wszelkim próbom liberalizacji przepisów prawa. Kto teraz w panice ostrzega przed pełną legalizacją uprawy konopi, ten może być spokojny: nie zanosi się na to, by znalazło to poklask politycznej większości".

opr.: Małgorzata Matzke z www.dw.de