Naukowcy z Narodowego Instytutu Obrońców Życia i Rodziny potwierdzają, że istnieje korelacja pomiędzy przedwczesnym porodem a zabiciem dziecka z poprzedniej ciąży. Zależność tę kwestionują oczywiście ruchy proaborcyjne jak Planned Parenthood, ale także Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).

Także medyczne czasopisma do tej pory lekceważyły wyniki badań naukowców. „Ofiarami takiego nieodpowiedzialnego dziennikarstwa są miliony kobiet niepoinformowanych o ryzyku związanym z aborcją, które potem musiały się zmierzyć ze śmiercią zbyt wcześnie urodzonego dziecka albo z nieuleczalnymi chorobami związanymi z wcześniactwem” - mówi dr Byron Calhoun, ginekolog.

Zasadniczą przyczyną trudności z donoszeniem kolejnej ciąży u kobiet, które poddały się aborcji, są uszkodzenia chirurgiczne narządów rodnych podczas tego zbrodniczego zabiegu.

Z raportów WHO wynika, że każdego roku nawet milion dzieci umiera z powodu komplikacji przy przedwczesnym porodzie. Organizacja przemilcza całkowicie związek aborcji z wcześniactwem.

eMBe/Nasz Dziennik/Life Site News