Wypowiedź abp. Marka Jędraszewskiego na temat ekologizmu (uwaga- nie "ekologii", ale "ekologizmu" właśnie) jak zwykle najmocniej oburzyła osoby, które nie czują więzi z Kościołem Katolickim. Za to chciałyby "ustawić" go po swojemu, tak, aby nauczanie Chrystusa zostało zastąpione infantylną pseudoreligią "dobroludzizmu". 

Swoje trzy grosze postanowił wtrącić także europoseł Wiosny, Łukasz Kohut. Polityk napisał do abp. Jędraszewskiego list, który opublikował również na Facebooku. Zapewne ze słynnego lewicowego "szacunku" do innych, zwraca się do metropolity krakowskiego per "pan".

"Powiedział pan ostatnio w wywiadzie, jakoby „ekologizm” był sprzeczny ze wszystkim co zapisane jest w Biblii. Szkodliwość społeczna tych słów jest naprawdę ogromna i nie wiem czy Biskup zdaje sobie sprawę z możliwych konsekwencji tych słów"-pisze Kohut. 

Oczywiście, nie zabrakło cytatu z papieża Franciszka. 

"W momencie gdy wszyscy zaczynamy dostrzegać skutki zmian klimatycznych oraz katastrofalny stan powietrza nad naszymi głowami i próbujemy naprawiać ten stan rzeczy, Pan po prostu to neguje, co w połączeniu z pańskim autorytetem w środowisku katolickim, może doprowadzić do pogorszenia i tak już bardzo złej sytuacji. Szanowny Arcybiskupie, nie wiem czy śledzi Arcybiskup wydarzenia w Watykanie, ale jakiś czas temu Papież Franciszek podczas swojego wystąpienia na kongresie Międzynarodowego Stowarzyszenia Prawa Kanonicznego w Watykanie powiedział że poważnie rozpatrywane jest wprowadzenie do Katechizmu Kościoła Katolickiego pojęcia „Grzechu Ekologicznego” mówiąc przy tym że „jeśli się nie opamiętamy to zgotujemy sobie piekło na Ziemi”-podkreśla europoseł.

Ach, to cytowanie papieża Franciszka tylko wtedy, kiedy jest wygodnie. Ach, to zainteresowanie środowiskiem, do którego nie chcemy przynależeć. Ach, te happeningi w PE, na Facebooku i Twitterze, zamiast zajmować się poważnymi sprawami. 

 

yenn/Facebook, Fronda.pl