Jak informuje RMF FM, negocjacje polskiego rządu z Czechami w sprawie kopalni Turów zostały "definitywnie zawieszone" i na chwilę obecną nie zarysowują się realne szanse na szybkie ich wznowienie.

Jak podaje RMF FM, w trakcie czwartkowych negocjacji Czesi odrzucili propozycję polskiego rządu, która zakładała wypłatę 50 mln euro odszkodowania z działalność kopalni w Turowie.

Łącznie – jak ustalili w poniedziałek reporterzy RMF FM – odbyło się aż 17 tur rozmów negocjacyjnych pomiędzy Warszawą a Pragą i zostały one "definitywnie zawieszone".

Warszawa w obecnej sytuacji chce zaczekać do czasu wyłonienia się w Czechach nowego rządu. Wybory parlamentarne u naszego południowego sąsiada odbędą się na najbliższy weekend.

Po stronie czeskiej nie ma woli dalszych rozmów o jakichkolwiek ustępstwach od postawionych przez nią warunków – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, który także brał udział w negocjacjach.

Czesi z kolei podali, że Polska zażądała w ostatniej chwili, aby tak wypracowaną umowę można było wypowiedzieć już po 2 latach. Do tego stro odniósł się i zdementował Jabłoński.

Nie proponowaliśmy "umowy na 2 lata". Nasza oferta to umowa obowiązująca do końca działalności górniczej, z możliwością wypowiedzenia - na wypadek nadużywania jej przez którąś ze stron. To absolutny standard w umowach międzynarodowych zawieranych na partnerskich zasadach –podkreślił Jabłoński.

Nasza oferta gwarantowała 50 mln euro na projekty wodne w Kraju Libereckim, ponadstandardowe zasady monitoringu wód, zanieczyszczeń, hałasu, regularne przekazywanie informacji - a nawet zakaz zbliżania się kopalni do czeskiej granicy, do czasu spełnienia całej listy warunków – dodał wiceszef polskiego MSZ.


mp/rmf fm, dorzeczy.pl, fronda.pl