"Wycofaj się z wyborów, bo inaczej spłonie twój majątek z rodziną. Ostrzeżenie billboardowe nic cię nie nauczyło"- kilka dni temu sms-a o takiej treści otrzymał kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Dąbrowy Górniczej, Robert Warwas. 

Na czym polegało wspomniane wcześniej "ostrzeżenie billboardowe"? Otóż na plakacie kandydata ktoś namalował swastykę. 

"Takich gróźb było więcej. Codziennie są atakowane i niszczone moje materiały wyborcze i cały czas jest takie szczucie"-ujawnił polityk PiS w rozmowie z portalem tvp.info. Jak dodał, w przeszłości wybijano mu okna, przebijano też opony w samochodzie. 

Sprawą zajmuje się już policja, jednak Warwas twierdzi, że w rzeczywistości jest ona w tej sprawie bezradna, ponieważ tkwi w "jakimś układzie samorządowym", wobec którego "prawo nie działa". Kandydat na prezydenta Dąbrowy Górniczej to nie jedyny polityk, który otrzymuje pogróżki. Łącznie zagrożonych jest siedem osób związanych z Robertem Warwasem. 

Cóż, trzeba przyznać, że to piękny przykład "mowy miłości". Miłości, można by rzec, totalnej...

yenn/TVP Info, Fronda.pl