- Rekonstrukcji rządu należy spodziewać się „w okolicach eurowyborów” – zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Zobaczymy, kto z ministrów trafi do Parlamentu Europejskiego – podkreślił szef rządu w rozmowie z "Polską Times"

Jak podkreślił szef rządu, obóz rządzący ma dobrych ludzi „na zapleczu”. „Teraz zyskają możliwość przejścia na pierwszą linię frontu” – dodał.

Pytany o bilans 15 lat Polski w Unii Europejskiej,mówił:

- Bardzo pozytywny. W sferze symbolicznej, w 2004 roku przypieczętowano zakończenie powojennego podziału w Europie. Przypieczętowano, bo pamiętajmy, że pięć lat wcześniej wstąpiliśmy do NATO. W wymiarze politycznym, mamy podstawy bezpieczeństwa, stabilności i wymiany poglądów przed najważniejszymi decyzjami. W obszarze ekonomicznym skorzystaliśmy na członkostwie w Unii, choć sami popełniliśmy sporo błędów, na przykład wyprzedając na potęgę własny majątek - tłumaczył

- Przede wszystkim odejdźmy od tych niepoważnych klisz, od przyprawiania nam gęby przez opozycję. Hasło „polexit” to taki strach na wróble postawiony przez opozycję na pustkowiu ich oferty programowej dla Polaków. Wszyscy widzimy, że UE przeżywa istotne problemy wewnętrzne. Dawniej odpowiedzią na kolejne kryzysy był postulat „więcej Europy” bez jakiejkolwiek pogłębionej refleksji o źródłach występujących problemów. Teraz jednak wydaje się, że elity bruk-selskie zrozumiały, że mają problem, a punktem zwrotnym był kryzys migracyjny - dodawał

- Metoda „więcej Europy” bez pogłębionej analizy, doprowadziła do tego, że w wielu miejscach naszego kontynentu pojawiły się różne radykalizmy. One rozhuśtały scenę polityczną i mogą doprowadzić do znaczących zmian w Parlamencie Europejskim. - zaznaczył

- Trzymam gardę wysoko, na wysokości oczu, także żadnych uderzeń w nos nie czuję. Podkreślając naszą wielką miłość do UE, walczymy na europejskim ringu o swoje, o lepszą UE, a nie tylko kulimy się w narożniku, pozwalając okładać się innym, jak to było wcześniej. - podsumował Mateusz Morawiecki

bz/Polska Times