W telewizyjnym światku aż wrze od plotek i podejrzeń. Wszystko za sprawą wywiadu, jakiego znana dziennikarka udzieliła tygodnikowi „Wprost”. Opowiedziała w nim, jak padła ofiarą molestowania przez swojego szefa – również bardzo znanego dziennikarza, jednocześnie szefa serwisu informacyjnego w jednej z komercyjnych telewizji.

„W telewizji podlega mu spora grupa dziennikarzy. Moje kłopoty z nim zaczęły się od tego, jak powiedziałam mu „nie”. Któregoś dnia podszedł do mnie z tekstem: „Widzę, że nie masz majtek pod dżinsami. Jedziemy do mnie?”. Rzucił też, niby w żartach: „Oprzesz się, suko, o ścianę, a ja wejdę od tyłu” – wyznała zdesperowana dziennikarka.

Kobieta opisała zjawisko dość szczegółowo, dlatego w mediach społecznościowych już pojawiają się domysły na temat tego, kto jest sprawcą skandalicznego zachowania. Pada nawet konkretne nazwisko, znane od lat w medialnym świecie. Dziennikarka skarżyła się pracodawcy na chamskiego kolegę, ale ten wszystko zlekceważył, a prezenter nadal występuje przed kamerą. Rozmówczyni „Wprost” musiała odejść z pracy.

„Wiem, że inne dziennikarki miały z nim podobne przejścia. Niektóre robią dziś zaskakujące kariery. W pewnym momencie zrozumiałam, że przy nim kariery nie zrobię" – konstatuje kobieta.

MaR/Wprost/Niezalezna.pl