Trzeba przyznać, że restauracja Modesta Amaro ma klasę. I to nie tylko ze względu na to, że jako jedyna w Polsce dostała gwiazdkę renomowanego Przewodnika Michelin, ale za traktowanie swoich gości na równi.

Amaro został zapytany o to, czy zdarzyło mu się odmówić rezerwacji jakiemuś VIP-owi odpowiedział, że oczywiście, spotkało to np urzędującego prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego: "Oczywiście to nie było tak, że pan Bronisław Komorowski pojawił się z żoną w drzwiach, a ja powiedziałem: „Sorry, nie ma miejsca!”. Zadzwonili do nas z kancelarii prezydenta i zapytali, czy jest wolny stolik na dzisiaj. Nie było, bo przecież nie mogę odwołać kogoś, kto czeka na swoją kolej od trzech miesięcy. Zarezerwowałem stolik za tydzień, ale prezydent nie przyszedł. W tych sprawach jestem nieugięty".

Widać, że są jeszcze tacy, którzy nie zginają karku przed wpływami Komorowskiego! BRAWO!

mm/Magazyn Flesz