"Wydarzyła się mimo wszystko rzecz bardzo zła. Nie należy być uśpionym tym, że nie padają żadne wprost oskarżenia Polski" - powiedział prof. Krzysztof Szczerski o wczorajszej żydowsko-rosyjskiej hucpie w Jerozolimie.

 

"Pomysł Rosji zrealizowany był taki, jaki miał być zrealizowany. To, że Władimir Putin bezpośrednio nie zaatakował Polski, było przez nas przewidziane. Że nie będzie ataku werbalnego, a podprogowy" - wskazał szef Kancelarii Prezydenta RP w rozmowie z "Polskim Radiem".

"Nigdy nie podpiszemy się pod tak kłamliwą wersją historii. Ona uwłacza i godzi w pamięć wszystkich tych, którzy bohatersko zginęli" - zaznaczył minister.

Według Szczerskiego Putin wiedział, że nie może grać w otwarte karty, bo gdyby zaatakował Polskę bezpośrednio, to zostałby skrytykowany przez część spośród innych gości żydowskiego Forum.

"Uroczystości te przebiegły tak, jak się spodziewaliśmy i tak, jaki miał być ich sens. A był taki, żeby opowiedzieć historię już nie roku '39 tylko '44-'45 bez Polski. Tam Polski w ogóle miało nie być" - powiedział Szczerski.

"Chodziło o to, żeby polski prezydent milcząco był tam na miejscu i swoją obecnością legitymizował taką historię; żeby wysłuchał, ale nie mógł odpowiedzieć. Na tym polegała pułapka tych uroczystości" - dodał polityk.

"Prezydent swoją trafną decyzją znakomicie z tego wybrnął. Nigdy nie podpiszemy się pod tak kłamliwą wersją historii. Ona uwłacza i godzi w pamięć wszystkich tych, którzy bohatersko zginęli" - zauważył.

bsw/polskie radio