"Dostaliśmy kawałek gó******ej planety i odmawiam przekazania tego mojemu dziecku. Póki nie będę czuła, że moje potomstwo będzie żyło na planecie z wodą pełną ryb, nie będę sprowadzać na świat kolejnego pokolenia, by radziło sobie z tym, co zastanie"-stwierdziła celebrytka Miley Cyrus.
Dawna gwiazdka programu Disney Channel, dziś- skandalistka za wszelką cenę, przyłączyła się do tzw. ruchu BirthStrike, zrzeszającego osoby, które uważają, że rodzenie dzieci w obecnych warunkach klimatycznych jest egoizmem. Ruch powstał w ubiegłym roku. Dziś zrzesza blisko 350 osób z całego świata.
"Ziemia jest zła. Robimy jej to samo, co kobietom. Po prostu bierzemy i bierzemy i oczekujemy, że nadal będzie dawać. To jest wyczerpujące. Ona nie może już produkować. Zamieniliśmy ziemię w kupę g***a, a ja nie zamierzam przekazywać tego mojemu dziecku"-stwierdziła piosenkarka w rozmowie z magazynem "Elle".
"My, Millennialsi, nie chcemy się rozmnażać, bo wiemy, że ziemia tego nie udźwignie"-podkreśliła Cyrus.
yenn/viva.pl, wysokieobcasy.pl, Fronda.pl