"Radar Online" dotarł do raportu policyjnego, który sporządzono w 2003 roku po przeszukaniu posiadłości Michaela Jacksona. Okazało się, że muzyk miał sporą kolekcję zdjęć nagich dzieci w otoczeniu dorosłych. Niektóre z nich przedstawiały sceny tortur i sadomasochizmu. W raporcie napisano, że niektóre fotografie i ilustracje mogły być wykorzystywane do uwodzenia młodych chłopców.

Po 7 latach tragicznej śmierci Michaela Jacksona dziennikarze "Radar Online", uzyskali dostęp do akt sądowych, które zgromadzono podczas procesu w sprawie o molestowanie dzieci przez gwiazdora. W listopadzie 2003 roku, gdy król popu przebywał w Los Angeles, policja przeszukała jego posiadłość Neverland. To co znaleźli w jego sypialni i łazience pozwoliło na oskarżenie go o pedofilię.

I tak np. muzyk posiadał kolekcję dzieł fotografika Taormina Wilhelm Von Gloeden z XVIII wieku. Zdjęcia przedstawiały nagich młodzieńców w erotycznych pozach. W jego rzeczach znaleziono również materiały pornograficzne z nurtu snuff (tzw. "ostatniego tchnienia”) – obrazujące sceny tortur, sadyzmu i gwałtów na zwierzętach, dzieciach oraz dorosłych. Podczas przeszukania policja zabezpieczyła "notatki, pamiętniki, dokumenty, fotografie, nagrania audio, 80 taśm wideo oraz twarde dyski". 

W raporcie odnotowano także, że w rzeczach Jacksona znaleziono zdjęcia jego własnych bratanków, sportretowanych w samej bieliźnie. Jeden z detektywów prowadzących śledztwo, odnotował w dokumencie, że niektóre z materiałów wykorzystywano w celu rozbudzenia ciekawości w młodych chłopcach, a następnie uwiedzenia ich. Podobnie uważa mecenas Ron Zonen, który pomagał w oskarżeniu Jacksona – Zidentyfikowaliśmy pięciu różnych chłopców, którzy twierdzili, że byli wykorzystywani seksualnie – wyjawił Zonen.

Mimo tych rzeczy Jackson nie został oczyszczony z zarzuty pedofilii. Ale po publikacji tego raportu na pewno rozpocznie się publiczna dyskusja o tym, czy rzeczywiście zmarły muzyk był pedofilem!

kol/media