Dworak powiedział, że w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji istnieją dwa projekty nowelizacji ustawy medialnej. Pierwszy obejmuje zmiany, które powinny zostać wprowadzone jak najszybciej, a drugi zasadnicze zmiany, wymagające konsultacji społecznych. Pierwszy projekt ma być gotowy w ciągu kilku tygodni. Uwzględnia on m. in. wyroki Trybunału Konstytucyjnego, dotyczące opłat koncesyjnych, które powinny być ściągane, oraz uszczelnienie obecnego system zbierania abonamentu. W drugim projekcie Rada proponuje m.in., by budżet państwa opłacał abonament za osoby, które ustawowo są z tego zwolnione. Chodzi o kwotę rzędu 650 mln zł rocznie- informuje TVN24.



„Trzeba doprowadzić do tego, aby osoby, które nie zarejestrowały odbiorników, miały poczucie, że jeśli tego nie zrobią, to grożą im pewne konsekwencje” - mówił Jan Dworak. Zapowiedział, że KRRiT przedłoży zmianę dotyczącą płacenia abonamentu, które "będą się opierać na założeniu, że płacić musi każdy, kto ma w mieszkaniu energię elektryczną, ma radio, telewizor lub komputer". W związku z tym już nie będzie trzeba rejestrować odbiorników, ale jeśli ktoś nie ma żadnego z tych urządzeń, to może wystąpić o zwolnienie z abonamentu. Jak podkreślił Dworak, "nie będzie to jednak opłata od gniazdka elektrycznego ani opłata przy okazji płacenia za energię elektryczną".



Rozumowanie niesamowite i w sumie typowe. Posłowie potrafią uchwalić jeszcze głupsze przepisy. Proponuję jednak by władcy Polski poszli dalej i pobierali opłaty za Internet od każdego, kto ma prąd w domu. W końcu jak obywatel ma prąd, to ma komputer. A jak ma komputer to ma pewnie Internet. Po co komputer bez Internetu! Prosta dedukcja. Zombie, który nazywa się medium publicznym, od dawna potrzebuje świeżej krwi, która podtrzyma go przy życiu. To trochę taki komunistyczny Lestat, który nie ważne ile będzie miał krwi, to i tak ją zmarnuje. Jest to kolejny sposób na zmuszenie Polaków do opłacania telewizji, która z roku na rok ma coraz mniej wspólnego z „misją”. Każdy, kto choć trochę otarł się o „publiczne” media wie również jak one funkcjonują „od kuchni”. Ja współpracowałem z lokalnym radiem, które płaciło mi za audycje niecałe 300 zł ,którą miałem dwa razy w miesiącu. W końcu pożegnano się ze mną z uwagi na spadek wpływów z abonamentu. W tym samym czasie zawieszony prezes medium zarabiał około 19 tysięcy złotych miesięcznie. Tyle samo dostawał p.o prezesa. I tak przez 1.5 roku. I to jest odpowiedź dlaczego każdy kto ma prąd musi płacić abonament.


Łukasz Adamski