Br. Marcin Radomski OFM Cap: To, co dzieje się obecnie w mediach pokazuje, że sprawa obrony życia została zideologizowana, sprowadzona do wymiaru wiary, co jest kompletną bzdurą. Zakaz zabijania nienarodzonych nie wynika z tego, czy jestem osobą wierzącą czy też nie. To fundamentalna kwestia, która wynika z człowieczeństwa. Chrześcijaństwo stoi w tym momencie na straży człowieczeństwa, broni człowieka jako takiego. Mówienie, że to kwestia światopoglądu jest rzeczą diabelską. Kościół nie tworzy ideologii czy światopoglądu, ale stoi na straży życia człowieka.

Proszę zauważyć, że Kościół nie broni dzieci nienarodzonych katolickich, ale wszystkich, bez względu na to, jaki one w przyszłości będą mieć światopogląd, bez względu na to, z jakiej rodziny pochodzą, katolickiej czy ateistycznej. Kościół broni życia poczętego bez względu na to, czy na świat przychodzi przyszły członek Twojego Ruchu, członek PiS, buddysta albo muzułmanin. Wmawia się nam jednak, że sprzeciw wobec aborcji to kwestia światopoglądu i zaleca katolikom zamilknięcie, bo przecież żyjemy w państwie prawa. Jeżeli prawo jest złe, dopuszcza zabijanie własnych obywateli, to trzeba się cieszyć z faktu, że jest instytucja, która mówi o tym głośno.

Wypowiedź ks. prof. Szostka na temat tego, że trzeba respektować prawo, co w praktyce oznacza, że ma zostać dokonana aborcja, jest skandaliczna. To nie jest sytuacja, w której przychodzi chory pacjent do lekarza i słyszy: "Za bardzo nie znam się na tym schorzeniu. Wskażę ci lepszego specjalistę". Tutaj człowiek, który w sumieniu rozpoznaje, że nie ma prawa zabić dziecka, jest zmuszany do wskazania lekarza, który to zrobi. Jeżeli jakikolwiek ksiądz mówi w takiej sytuacji, że lekarz ma się dostosować do obowiązującego prawa, to de facto mówi, że lekarz ma obowiązek nakłonienia do aborcji. To jest faryzeizm, w ramach którego, ja nie wykonam czegoś niemoralnego, ale wskażę kogoś, kto takich skrupułów nie ma. Bzdura! Lekarz, który wskazuje aborcjonistę, bierze na siebie odpowiedzialność za zabicie dziecka. Lekarz, który ma przecież zrobić wszystko, by to dziecko ochronić...

Głoszenie takich poglądów jest karygodne. W sprawie wypowiedzi ks. Szostka powinien być zabrany konkretny głos, także ze strony urzędu nauczycielskiego Kościoła po to, żeby nie mieszać katolikom w głowach. Chodzi o Prawdę. Ta wypowiedź nie jest już przejawem liberalizmu moralnego czy liberalizmu filozoficznego, ale przejawem diabelstwa. Tak nie może być. To trzeba jasno i szybko skorygować. Ks. Szostek powinien natychmiast wycofać się ze swoich słów i udać się na pokutę.

Kościół winien tu czym prędzej zabrać głos, bo ta wypowiedź może przynieść wiele szkód. Przecież przy spowiedziach, rozmaitych dylematach katolicy czy księża mogą dojść do wniosku, że skoro takie słowa padły, to znaczy, że można dokonywać aborcji, można to doradzać... To droga do tego, by aborcję uczynić rozwiązaniem problemu. To kompletna bzdura. Urząd nauczycielski Kościoła winien wreszcie jasno powiedzieć, że ochrona życia nie jest kwestią światopoglądu katolickiego czy chrześcijańskiego, ale kwestią fundamentalnego podejścia do ochrony człowieka, nie katolika, ale po prostu człowieka. I to jest dopiero przejaw wolnościowego myślenia. Proszę mi wskazać lepszy przykład myślenia wolnościowego, cywilizowanego i dojrzałego. Bronimy życia kogoś, kto w przyszłości może być wrogiem Kościoła! Żyjemy w kraju cywilizowanym, to oczywiste, niech więc lewackie partie nie robią z nas idiotów. Niech wezmą się do roboty i chronią życie ludzkie bez względu na wszystko, a nie dzielą i dyskryminują. Człowiek prawego sumienia winien być gotowy na wszystko za ochronę życia, nawet na więzienie.

Not. Marta Brzezińska-Waleszczyk