"Przez te osiem lat mogliśmy mieć "dziewiąty" budżet. Ale nie mieliśmy; został on ukradziony" - mówił poseł PiS Marcin Horała, przewodniczący komisji śledczej ds. VAT.

Polityk pytany był między innymi o to, czy komisji uda się odnaleźć osobę, która dawała parasol ochronny dla oszustów wyłudzających podatek.

"Oczywiście, że tak. Jednak nadal otwarte pozostaje pytanie, czy uda się to opisać w kategoriach odpowiedzialności karnej. Mamy bowiem kilka rodzajów odpowiedzialności (...)" - mówił Horała.

"To, co się działo ws. VAT, można porównać do sytuacji, w której przestępcy obrabowali bank. Okazało się przy tym jednak, że w budynku nie było ochrony, a drzwi do skarbca były szeroko otwarte. W takich okolicznościach odpowiedzialność dyrektora banku również jest ewidentna" - dodał.

Poseł podkreślił, że nieprawidłowości do jakich dochodziło w latach 2007-2015 dotykały wszystkich Polaków.

"Najgorsze w kwestii luki VAT-owskiej nie jest to, że ktoś miał zapłacić podatek i tego nie zrobił. Najgorsze jest to, że ktoś, na podstawie fałszywych faktur, dostawał zwrot podatku, czyli kradł pieniądze z budżetu państwa. Uczciwi podatnicy mieli podnoszone stawki, musieli płacić coraz więcej. Po to, by państwo w roli swoistego rekietera mogło im zabrać pieniądze i oddać przestępcom" - komentował.

"Luka VAT-owska za czasów rządów Platformy Obywatelskiej rosła w rekordowym tempie, a obecnie się zmniejsza. I to bardzo szybko" - podsumował poseł PiS.

mor/PR24/Fronda.pl