- Minister Rostowski to jeden z najważniejszych świadków. Teraz jest czas na zadanie mu pytań, których nie zdążyliśmy za pierwszym razem - powiedział na antenie Jedynki poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Horała, szef sejmowej komisji śledczej ds. VAT.

Komisję śledczą ds. VAT powołano na początku lipca ubiegłego roku. Po to, by zbadała i oceniła prawidłowość działań rządów PO-PSL od grudnia 2007 r. do listopada 2015 r. związanych z zapewnieniem dochodów z VAT i akcyzy oraz ewentualne zaniedbania w tym zakresie.

W grudniu przed komisją zasiadł były minister finansów Jacek Rostowski. W poniedziałek, 28 stycznia, stanie po raz drugi. Marcin Horała w audycji "Sygnały dnia" zaznaczył, że to spotkanie z nim będzie de facto kontynuacją pierwszego.

- Minister Rostowski ma taką taktykę, by przenosić dyskusję na sprawy ogólne. Głównie po to, by zabrać czas i sprawić, by konkretne pytania nie padły. Jednak kiedy już one padały, to dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy. Wśród nich była m.in. ta, że były minister finansów nie kojarzy unijnej dyrektywy VAT-owskiej, czyli podstawy systemu podatku VAT – powiedział Marcin Horała.

Szef komisji śledczej ds. VAT dodał, że uważa Jacka Rostowskiego za łatwego świadka. – Bo jest bardzo gadatliwy. Ale przede wszystkim jest jednym z najważniejszych świadków. Teraz jest czas na zadanie mu pytań, których nie zdążyliśmy za pierwszym razem. Nie wykluczam, że pod koniec prac komisji przesłuchamy go po raz kolejny – zaznaczył poseł PiS.

Parlamentarzysta skomentował także obraz śledztwa, jaki wyłania się po dotychczasowych przesłuchaniach. – Monitorowania luki w podatku VAT nie było w ogóle. Mamy porażkę, jeśli chodzi o szczelność systemu i zapewnianie wpływów do budżetu państwa. Jest tylko do rozstrzygnięcia to, w którym miejscu była czasem wręcz skrajna niekompetencja, a w którym mieliśmy do czynienia ze złą wolą. Bo to, że luka była ogromna i wyciekły pieniądze, wiadomo i widać po ogólnodostępnych danych statystycznych – podkreślił Marcin Horała.

dam/Polskieradio24.pl