Fragmenty wywiadu, którego udzielono pierwotnie w 2011 roku, zostały opublikowane przez białoruski portal tut.by, cytowany przez kresy24.pl.

Według Aleksandra Łukaszenki za katastrofę smoleńską bezsprzeczną winę ponoszą Rosjanie. „Jeśli przyjmujesz na lotnisku samolot prezydencki, powinieneś się upewnić, że twój system pozwoli na lądowanie w każdych warunkach pogodowych. Ja też mam samolot zapasowy Tu-154…” – mówił wówczas Łukaszenka.

Na uwagę Grigorija Ioffe, że było to lotnisko lokalne, Łukaszenka odparł: „Ja o tym właśnie mówię: zainstalujcie system, który pozwoli na lądowanie samolotów. Latam na małym „Boeingu”. Wszystko może się zdarzyć, nigdy nie wiesz, ale ten samolot może wylądować nawet bez pilota. „Tu-154” Kaczyńskiego przechodził planowy remont, więc powinien również tak samo móc lądować. Ale żeby tak było, lotnisko powinno być wyposażone w specjalny system nawigacji”.

 I dodał: „Przyjmowanie u siebie samolotu prezydenckiego, to ogromna odpowiedzialność. Powinni byli wziąć to pod uwagę …. I powinni byli powiedzieć Kaczyńskiemu: ląduj w Witebsku czy w Mohylewie i przyjeżdżaj tu samochodem. I powiedzieli to Kaczyńskiemu, ale on nienawidził Białorusi. On uważał, że taki kraj w ogóle nie istnieje, że to część Polski, i dlatego kiedy mu powiedzieli, że powinien wylądować w Witebsku, wszystko się w nim przewróciło. Ale gdyby tam wylądował, byłby żyw”.

Więcej fragmentów wywiadu z Łukaszenką na kresy24.pl

kad