Obecnie na Ziemi ludzie porozumiewają się – jak oceniają językoznawcy – w około 7000 języków, nie wliczając w to różnego rodzaju dialektów. Prawdziwa wieża Babel, prawda? W wyniku procesów globalizacyjnych liczna ta w ciągu około 20-30 lat ma się zmniejszyć o połowę, jak oceniają eksperci. A gdyby tak stworzyć jeden wspólny język? Znalazł się jeden Polak, który chciał tego dokonać – Ludwig Zamenhof.

Zamenhof, który był wychowywany w środowisku wielokulturowym uważał, że „wspólny język znany wszystkim ludziom może pomóc zaprowadzić pokój na świecie”. Chciał budować porozumienie pomiędzy różnymi kulturami i narodami. Taki był zamysł opracowania przez niego nowego języka znanego jako esperanto.

Na chwilę obecną posługuje się nim około półtora miliona osób na świecie.

- Powszechnie uważa się, że esperanto jest językiem marginalnym i niezbyt się liczy arenie światowej, to w rzeczywistości posługuje się duże grono osób. Problem w tym, że lwia część dokumentacji dotyczącej liczby użytkowników i ich społeczności nie jest znana „postronnym” obserwatorom, ponieważ… jest napisana w esperanto! - czytamy na stronie dzismis.com

Jak były odbierany nowy język przez współczesnych jego twórcy? Humphrey Tonkin w posłowiu do książki Tivadara Sorosa (ojciec George'a Sorosa) „Masakra wokół śmierci” pisze, że „kiedy powstała Liga Narodów, ludzie wierzyli, że potrzebny jest wspólny światowy język”.

- „Inni wierzyli, że język Zamenhofa stanie się językiem socjalizmu, który rozpoczął szerzyć się w Europie. Jeszcze inni uważali esperanto za przydatne w nauce i handlu. Przyjaciel Sorosa Mark Starr po emigracji do Ameryki i jako przedstawiciel związków zawodowych polecał esperanto jako światowy język ruchu robotniczego. Soros, Kalocsay i Baghy założyli kabaret Privat” – czytamy dalej u Tonkina.

Ostatnie lata II wojny światowej na Węgrzech i masowa eksterminacja tamtejszych Żydów zostały przez Tivadara Sorosa spisane właśnie w języku esperanto, którym on posługiwał się biegle.

- "To poruszające świadectwo nieludzkich czasów ukazało się niedawno w języku polskim nakładem wydawnictwa Novae Res. Jej przetłumaczenia podjęła się wybitna polska znawczyni języka esperanto, Emilia Ewa Siurawska. Zafascynowana lekturą wspomnień Tivadara Sorosa, pragnęła, aby także polscy czytelnicy mogli poznać losy tej barwnej postaci. Niestety w 2017 roku zmarła, więc nie było możliwości wprowadzenia jakichkolwiek poprawek do tłumaczenia. Stąd tekst miejscami może brzmieć nieco archaicznie" – pisze Rimma Kaul w swoim tekście na stronie dzismis.com.

Jak się okazuje język esperanto, pomimo już 130 lat od chwili powstania nie jest archaiczny, a jego autorem jest Polak, Ludwik Zamenhof, który chciał zburzyć przysłowiową wierzę Babek, wierzę podziałów pomiędzy ludźmi i narodami.

Pełny tekst można przeczytać – TUTAJ

 

mp/dzismis.com