„W ubiegłym tygodniu  lewacy weszli na teren lubelskiej uczelni i sprayem namalowali na drzwiach symbol "celownika". Dopisali: "Na celowniku". Rozwiesili też plakat z napisem "Studenci, nikt, kto toruje drogę faszystom, nie zasługuje na szacunek, ale na bojkot i pogardę".W Internecie swoje działania podsumowali krótko: "Faszyzm nie przejdzie! Antifa atak!"”- czytamy w „Rzeczpospolitej”. Dziennikarze gazety ustalili, że wykładowca dostaje również pogróżki.


Dr Nowak był jednym z biegłych, którzy na zlecenie warszawskiego Sądu Okręgowego pozytywnie opiniowali wniosek Narodowego Odrodzenia Polski o legalizację używanych przez ten ruch symboli, m.in. krzyża celtyckiego i rysunku "zakaz pedałowania".„To dziecinada. Wskazuje na brak dojrzałości tych ludzi” - mówi "Rz" dr Nowak  i dodaje, że  ich metody są metodami po prostu faszystowskimi.


Władze UMCS o najściu bojówkarzy nie zawiadomiły prokuratury. Rzeczniczka uczelni Anna Guzowska przekonuje, że władze wydziału o zajściu nie wiedziały. Informatorzy „Rzeczpospolitej” twierdzą jednak, że sugerowano studentom, żeby sprawy nie rozgłaszać, by "nie zaszkodzić uczelni". „Zasadniczym problemem jest powszechne przyzwolenie na lewacką przemoc. Widać było to w okolicach 11 listopada, gdy niektóre środowiska usprawiedliwiały stosowanie przemocy przez bojówkarzy Antify, tłumacząc to "samoobroną" – mówi dr Artur Wołek, politolog. Pogróżkami wobec wykładowcy UMCS może zająć się rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz. Jej pracownicy mówią, że choć sprawa napaści na gabinet dr Nowaka jest im nieznana, to jeżeli dotrą do nich materiały na ten temat, zostaną zbadane.


PO od dwóch tygodni zajmuje się przestępczą działalnością Antify, której forum opisała już „Rzeczpospolita”. „Nasze działania idą znacznie szerzej” – mówi gazecie Marek Łukaszuk, dyrektor Zespołu Prawa Karnego RPO.” Nie ograniczają się do jednego opisywanego przypadku, ale generalnie całej bezprawnej działalności Antify” - dodaje. Według „Rz”  wczoraj RPO miało wysłać do Prokuratora Generalnego wystąpienie z pytaniem m.in o to, jakie dotyczące Antify czynności są wykonywane i na jakim są etapie. ”Mamy do czynienia z niebezpiecznym zjawiskiem i organa ścigania powinny skutecznie zadziałać. Państwo, które toleruje takie ruchy, pokazuje, że jest słabe i w ten sposób zaprasza ekstremistów do zwiększenia działalności” - komentuje dr Wołek.

 

Ł.A/Rzeczpospolita