W związku ze stanem epidemii w naszym kraju, polski rząd zapewnił w ramach akcji „Lot do domu” powrót naszych rodaków do kraju. Jak się okazuje niektórzy z nich najprawdopodobniej wyobrażali sobie, że jadą na wakacje do ciepłych krajów w pięciogwiazdkowym hotelu z opcją „all inclusive”.

No i jak przystało na nowobogackich przedstawicieli „światowych elit” mieli też swoje wymagania. A to herbaty ciepłej nie było, a to kanapki tylko itd. Itp.

Z uwagi na procedury bezpieczeństwa sanitarno-epidemiologicznego na pokładach samolotów LOTu w ramach akcji polskiego rządu „Lot do domu” nie wszystko jest dostępne. Wydaje się, że wielu pasażerów z klanu „lemingi” tudzież „pelikany” nie bardzo jest zorientowanych, na czym polegają procedury bezpieczeństwa w takich sytuacjach. Można to było oczywiście pamiętać z zajęć przysposobienia obronnego, ale w dobie technologii wystarczyłoby przecież wyszukać w google.

No cóż, tego lemingi też nie potrafią?

W każdym razie... herbatką i kawą i pewnie czymś jeszcze drogie „lemingi” lub „pelikany” będziecie mogli się rozkoszować we własnych czterech kątach. O większych imprezach na razie zapomnijcie przez okres stanu epidemii i jeszcze trochę po. Nie przestrzeganie tych zasad to nawet do 30 000 złotych kary. Warto zadbać o portfele.

Poniżej kilka przykładów.

Wielu internautów takie roszczeniowe podejście wręcz oburzyło. Oto wupowiedzi kilku z nich:

Ten samolot leci w jedną stronę pusty, leci pusty bo leci specjalnie po was

-  Mówiłam żeby ich tam zostawić. Jedyne, co mogą dać od siebie to świeżutka porcja koronawirusa. Zero wdzięczności, jeszcze w bułce cebulak grzebie 

Inny dodał:

- Były też buraki

 

mp/twitter