Według portalu wPolityce.pl, komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji jest w posiadaniu dokumentów oraz zeznań, które dowodzą, że śp. Lech Kaczyński jako prezydent Warszawy, próbował zablokować ten złodziejski proceder. 

W poniedziałek na portalu opisywano walkę śp. prezydenta z dziką reprywatyzacją w Warszawie. Handlarze roszczeń naciskali na urzędników stołecznego ratusza, współpracowników Lecha Kaczyńskiego, który był wówczas prezydentem Warszawy. Urzędnicy konsekwentnie nie wydawali kamienicy Markowi M. Doszło do tego dopiero w momencie, gdy Lech Kaczyński przestał być prezydentem Warszawy, a jego obowiązki przejął na kilka miesięcy Mirosław Kochalski. 

Jak podaje wPolityce.pl, fakt, że Lech Kaczyński usiłował zablokować ten złodziejski proceder, potwierdzają  nie tylko dokumenty będące w posiadaniu członków komisji weryfikacyjnej, ale również zeznania Marka M. złożone w 2005 r. przed warszawską prokuraturą. Handlarz nieruchomościami chciał wówczas wywalczyć korzystną dla siebie decyzję ratusza. 

Prezydent Kaczyński, pod koniec pełnienia urzędu w Warszawie, "nakazywał urzędnikom wydawanie decyzji dopiero po ustaleniu wszelkich okoliczności spraw". Z tego powodu handlarze roszczeń, zwłaszcza Marek M., mieli podejmować wobec urzędników, za przyzwoleniem SKO i WSA, "radykalne działania". 

"Po odejściu z ratusza urzędnicy BGN przestali blokować reprywatyzację, co może świadczyć o tym, że zdawali sobie sprawę z konsekwencji w razie nadzoru nad wydaną decyzją ze strony śp. Lecha Kaczyńskiego”-informuje portal.

Rzuca to zupełnie nowe światło na wypowiedzi polityków Platformy Obywatelskiej, włącznie z samą obecną prezydent Warszawy, Hanną Gronkiewicz-Waltz. Prezydent Warszawy oraz jej partyjni koledzy od dłuższego czasu przerzucają na śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego urzędników winę za reprywatyzację chociażby kamienicy przy Nabielaka 9.

yenn/wPolityce, Fronda.pl