"A co mnie obchodzą rozterki Tuska. Ma startować!"-dopinguje byłego premiera dziennikarka "Gazety Wyborczej", Dominika Wielowieyska. 

Publicystka wystawiła szefowi Rady Europejskiej niezłą "laurkę". Na łamach "GW" Wielowieyska przekonuje że koncepcja "politycznego końca Donalda Tuska" ma pewne słabe punkty, nawiązując m.in. do historii z poprzednich wyborów prezydenckich. W 2015 r. sondaże dawały ówczesnemu prezydentowi, Bronisławowi Komorowskiemu ogromną przewagę, mimo to wybory przegrał. 

Jak pisze o Donaldzie Tusku Dominika Wielowieyska? Zdaniem dziennikarki szef RE to "świetny mówca", "popularny w antypisowskim elektoracie". Według Wielowieyskiej były premier "ma wielkie doświadczenie międzynarodowe", "ma wyczucie społeczne", "jest bezkonkurencyjny w starciach z politycznymi przeciwnikami".

"W sprawie jego startu w wyborach prezydenckich ważny jest jeden warunek: musi mu się chcieć. Musi przestać myśleć o tym, że jego życiowym celem jest unikanie przegranych wyborów, bo chce odejść z polskiej polityki w nimbie niezwyciężonego. Musi przestać myśleć o tym, że rozmowy z Emmanuelem Macronem i Angelą Merkel są ciekawsze niż te z Kowalskim i Kwiatkowskim na ulicy powiatowego miasta. Nie wiem, czy to są realne rozterki szefa RE, wiem, że tak relacjonują to ludzie, którzy go znają"- pisze publicystka.

Dziennikarka ocenia, że ogłaszanie kandydatury dzisiaj nie musi być w interesie Tuska, ale w interesie opozycji i jej wyborców jest to, żeby powoli przygotowywał się do tej roli.

yenn/Wyborcza.pl, Fronda.pl