Nie kwestionuję konieczności modlitwy za zmarłych ... za wszystkich zmarłych. Brak katolickiej formy pogrzebu nie wyklucza takiej modlitwy za zmarłego. Jak się wsłuchamy w tekst modlitwy kapłana w czasie Mszy świętej, gdy przy ołtarzu wypowiada słowa modlitwy za wszystkich wiernych zmarłych, to zrozumiemy powszechność tej modlitwy. Czynię to także ja za każdym razem kiedy sprawuję Eucharystię.

Jestem oburzony tym, że profesor Romuald Dębski mimo tego, że do ostatnich dni swojego ziemskiego życia był zwolennikiem aborcji eugenicznej zostanie dzisiaj pochowany po katolicku. Archidiecezjo warszawska on nie był katolikiem, bo jeżeli nim był, to kim są ci wszyscy którzy każdej niedzieli w wyznaniu wiary mówią ,,I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem"?

Czytam komunikat rzecznika prasowego Arcybiskupa i Archidiecezji Warszawskiej w sprawie pogrzebu i przecieram oczy ze zdumienia. Dawno nie miałem do czynienia z taką finezyjną ekwilibrystyką kościelnego kitu tłumaczenia spraw do niewytłumaczenia. Bo cóż to znaczy że ,,nie znamy jednak Jego najgłębszych motywacji i tajemnic Jego sumienia". Cóż to znaczy ? Otóż to, że możemy je przypisać każdemu kto czyni najpodlejsze rzeczy na tym świecie, bo nie znamy tajników jego serca.

Nie znamy i tę wiedzę pozostawiamy Bogu na sądzie ,,zmarły podlega już tylko trybunałowi Miłosiernego Boga" i z tym sformułowaniem komunikatu zgadzam się w 100% . Jednakże naszej ziemskiej wiedzy pozostaje wiele publicznych wypowiedzi profesora Dębskiego odnośnie jego aborcyjnej praktyki, które nie zostały odwołane. Gdzie jego żal za to co uczynił tysiącom nienarodzonych dzieci? Księże rzeczniku chyba to powinno znaleźć się w tym komunikacie i to tłumaczyłoby wszystko, a tak otrzymaliśmy kit i nic więcej.

Dzisiaj sprawując Eucharystię, stojąc przy ołtarzu wspominając wszystkich wiernych zmarłych będę i wspominał także profesora Dębskiego zaliczając go do tego grona. Chociaż nigdy nie usłyszano jego takiej deklaracji. Nie piszę świętej pamięci, bo w takiej się nie zapisał wśród wiernych Kościoła Katolickiego, chociaż Bóg mi świadkiem, że mam w sercu pragnienie aby takiej był w Sercu Boga.

Ks. Tomasz Kancelarczyk, który wie że człowiekiem jest od poczęcia, a wierzy że wraz z poczęciem Jezus Chrystus stał się jednym z nas.

Ps. Przypuszczam, że w kontekście pogrzebu profesora mogą się pojawić banery z porozrywanymi ciałkami zabitych nienarodzonych dzieci. Mam nadzieję, że przed Bogiem będą oni jego obrońcami, chociaż po ludzku jest to dla mnie nie do pojęcia, no ale kuria warszawska wie lepiej.

 

***

 

Archidiecezja Warszawy zabrała głos w sprawie katolickiego pogrzebu lekarza Romualda Dębskiego. Na kierowaym przez niego oddziale szpitalnym w samym tylko 2017 roku zabito 131 dzieci w łonach matek.

Zmarły niedawno lekarz Romuald Dębski ma mieć katolicki pogrzeb. Przeciwko temu wystąpił prezes Fundacji Pro - Prawo do Życia, Mariusz Dzierżawski. W liście otwartym do rzecznika Archidiecezji Warszawskiej pytał, jak to możliwe, że człowiek prezentujący takie poglądy na sprawę życia poczętego jak Dębski będzie mieć katolicki pogrzeb. Zwłaszcza, że za tymi poglądami szły czyny.

,,W latach 2011-2018, według informacji podanych przez szpital, na oddziale kierowanym przez doktora Dębskiego, zabito poprzez aborcję 783 dzieci. W jednym tylko roku 2017 zabito tam 131 dzieci'' - przypomniał w liście Mariusz Dzierżawski.

,,Romuald Dębski wielokrotnie zabierał głos w debacie publicznej, opowiadając się za dopuszczalnością aborcji eugenicznej, w tym również za aborcją dzieci podejrzanych o Zespół Downa'' - napisał dalej. 
 
Dzierżawski wskazał, że byłoby budujące, gdyby Dębski 
nawrócił się i gdyby podano taką informację do wiadomości publicznej. 
 
Co na to Archidiecezja Warszawska? 
 
,,Kościół nigdy nie zaprzestaje modlitwy za zmarłych, zwłaszcza tych, którzy tej modlitwy najbardziej potrzebują. Prof. Romuald Dębski był ochrzczonym katolikiem i przed śmiercią został opatrzony Świętymi Sakramentami, które w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia powodują zatrzymanie skutków ewentualnie zaciągniętej ekskomuniki. Ponadto żadna kara przewidziana przez prawo kościelne nie została Mu wymierzona ani wobec Niego zadeklarowana'' - napisano.
 
Archidiecezja przyznała przy tym, że niepokój wiernych jest ,,uzasadniony''.
 
,,Uzasadniony niepokój wiernych wywoływała znana powszechnie postawa Zmarłego wobec aborcji, która była sprzeczna z nauczaniem Kościoła. Przypominamy, że Kościół nieustająco upomina się o prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci i sprzeciwia się jakiejkolwiek formie aborcji. Nie sposób jednakże pominąć wdzięczności licznego grona kobiet w zagrożonych ciążach, którym Zmarły pomógł w urodzeniu ich dzieci'' - stwierdzono.
 
Następnie argumentowano jednak, że Dębskiemu należy też... wyrazić wdzięczność za to, że pomagał wielu kobietom. A co więcej ,,nie znamy najgłębszych motywacji i tajemnic jego sumienia''.
 
,,Po wyrażeniu jednoznacznej oceny poglądów i postawy Zmarłego w tej niezwykle ważnej i delikatnej kwestii, pamiętajmy o tym, że Zmarły nie podlega już ludzkiemu osądowi. Mamy prawo do oceny Jego postępowania, także negatywnej, nie znamy jednak Jego najgłębszych motywacji i tajemnic Jego sumienia. Zmarły podlega już tylko trybunałowi Miłosiernego Boga. Biorąc pod uwagę wszystkie te okoliczności, władze Archidiecezji Warszawskiej zadecydowały, że odbędzie się katolicki pogrzeb prof. Dębskiego. Podczas mszy pogrzebowej nie są przewidziane żadne przemówienia poza homilią liturgiczną proboszcza parafii bł. Edwarda Detkensa w Warszawie. Mamy nadzieję, że ta liturgia będzie okazją do poważnej refleksji nad wartością ludzkiego życia, za które każdy odpowie przed sprawiedliwym i miłosiernym Sędzią. Niech nasza modlitwa za Zmarłego pozwoli wyjednać Mu Boże Miłosierdzie'' - napisała Archidiecezja.