Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: Jak dobrze przygotować dziecko do Pierwszej Komunii Świętej, tak, aby nie kojarzyła się wyłącznie z prezentami?

Ks. dr Jan Sikorski: Maleńkie dzieci przyjmują sakrament Chrztu Świętego, a już trochę starsze- przystępują do Pierwszej Komunii Świętej. Warunkiem przyjęcia jest to, aby dziecko rozróżniało Chleb Eucharystyczny od chleba codziennego czy też wiedziało, co to jest grzech. Podczas katechezy zapoznaje się z zasadami życia Kościoła, postawą moralną, poznaje przykazania Boże, prawa i wiary. Komunia Święta jest już świadomym spotkaniem z Panem Jezusem i Jego nauką oraz Kościołem, ogromnie ważnym spotkaniem. A ponieważ dzieci są za małe, aby same wszystko to zrozumieć, wielką rolę do odegrania mają w tej kwestii rodzice. Kościół na ogół pomaga bardzo owocnie i skutecznie, księża organizują katechezy i spotkania duchowe, ważne jest, aby rodzice z tego korzystali. Pierwsze spotkanie rzutuje na całość więzi dziecka, a potem dorosłego, z Panem Jezusem. Dzieci mają w sobie duży ładunek mistyki i przy odpowiednim klimacie i nastroju, Pan Jezus, którego przyjmują do serca, potrafi w ich życiu rzeczywiście zdziałać prawdziwe cuda. Dziecko zwiąże się wówczas z Panem Jezusem, a przez Pana Jezusa z rodzicami. I na odwrót. Rodzice przez Pana Jezusa łączą się ze swoim dzieckiem. Jest to specjalna, głębsza płaszczyzna miłości, która może być wielką pomocą na całe życie. Dobrze prowadzone przez rodziców dzieci na ogół owocnie przeżywają Pierwszą Komunię Świętą.

Niestety, często zdarza się, że rodzice przez lata nie wkładają wysiłku w pogłębienie życia religijnego dzieci, ale mają świadomość, że Pierwsza Komunia Święta jest ważna i próbują nieraz wypełnić tę próżnię prezentami. Zwłaszcza dalsi krewni, przychodzą i prześcigają się, kto da lepszy, droższy prezent. Na pewno, dla dzieci ważny jest też jakiś podarunek z tej okazji Warto jednak dać dziecku również prezent innego typu. Nic bowiem nie zastąpi głębszej rozmowy zarówno z rodzicami, jak i rodzicami chrzestnymi o tym, jak żyć z Chrystusem Panem.

A co po Komunii Świętej? Niektórzy rodzice nie pogłębiają już tej relacji dziecka z Bogiem i kiedy przychodzi następny sakrament, czyli bierzmowanie, niektórzy nazywają je prześmiewczo „sakramentem pożegnania z Kościołem”. W jaki sposób Komunia Święta może zapoczątkować trwałą relację z Bogiem?

Przyjęcie Pierwszej Komunii Świętej to pierwszy, bardzo ważny etap. Drugim, bardzo ważnym etapem jest pogłębienie tej relacji z Panem Jezusem poprzez wspólne praktyki religijne, modlitwę w domu, wspólne uczestniczenie w Eucharystii. Wiele rodzin dobrze to wykorzystuje, a później przez długie lata ma pociechę z tych dzieci. Przez długie lata dziecko dorasta, a następnie, mając kilkanaście lat, umacnia swoją relację z Bogiem, poprzez Sakrament Bierzmowania. Dziecko staje się też coraz bardziej samodzielne, a samodzielność prowadzi nieraz do odejścia od Kościoła i praktyk religijnych. To przykre, jednak nie jest to wina dziecka, jeżeli źle przeżyje następne sakramenty. To raczej wina otoczenia, a zwłaszcza rodziców. Następny sakrament, małżeństwa, bardzo mocno rzutuje na całe życie, na jakość i trwałość życia małżeńskiego, wychowanie nowego pokolenia. Głęboka relacja z Panem Jezusem, którego dziecko przyjmuje podczas Pierwszej Komunii Świętej jest ogromną szansą zarówno dla tego dziecka, jak i jego rodziców, ale również Kościoła. Trzeba robić wszystko, aby jej nie zmarnować, ale dobrze wykorzystać.

Przed Komunią Świętą dziecko również przystępuje poraz pierwszy do sakramentu pojednania i pokuty. Takie przeżycie, mimo że w istoci piękne, może wydawać się dość stresujące...

Sakrament pojednania i pokuty, który poprzedza Pierwszą Komunię Świętą jest ogromnie ważny i tu również wiele zależy od rodziców. Broń Boże, dziecka nie wolno straszyć, robić z tego sakramentu jakiegoś dramatycznego egzaminu, ponieważ to rzutuje później na całe życie. Warto pokazać natomiast, że jest to właśnie spotkanie z Chrystusem przebaczającym- bardzo piękne, radosne i uwieńczone Komunią Świętą. Powinna być na ten temat przeprowadzona rozmowa rodziców, może również chrzestnych z dzieckiem, aby pokazać mu, że sakrament pokuty to radość przeproszenia i wtulenia się w ramiona Pana Jezusa, radość „Syna Marnotrawnego”. Warto, aby dziecko potrafiło spotykać się z Jezusem jako przyjacielem, a nie tylko sędzią.

Najważniejsza jest rola rodziców, co do tego nie ma wątpliwości. A jaka jest rola rodziców chrzestnych? Często rodzice obdarzają tym zaszczytem po prostu bliskie im osoby, rodzeństwo, przyjaciół, a nie zawsze zwraca się uwagę na wiarę i wzór, jaki mogą dawać dziecku w tej kwestii. Dlaczego jest to istotne?

Przy Chrzcie Świętym zostają pewnego rodzaju „żyrantami” wiary rodziców. Najmocniejszym argumentem rodziców chrzestnych powinno być zawsze: „Popatrz, jak ja kocham Pana Jezusa”. Dobrze, aby przejawiali tę wiarę, także pewnym zatroskaniem o jakość życia i wiary dziecka, jak i rodziców. Jeżeli Pierwsza Komunia Święta będzie dla dziecka prawdziwym, głębokim i radosnym spotkaniem z Chrystusem, to rodzice chrzestni mogą odczuwać radość, że ich rola została właściwie spełniona. Dlatego też prosi się rodziców chrzestnych o obecność także przy kolejnych sakramentach, która stwierdza normalny, godny rozwój życia religijnego dziecka.

Czy możemy powiedzieć, że przygotowanie dziecka do Komunii zaczyna się już w momecie jego chrztu?

Przygotowanie dziecka do Komunii Świętej powinno zaczynać się już od ślubu rodziców, którzy robią w swoim domu miejsce dla Chrystusa. Jeżeli takie miejsce jest, dziecko w sposób naturalny przygotowuje się do przyjęcia Pana Jezusa, staje się ogromnie wrażliwe, co dla rodziców jest wielkim wyróżnieniem. Robiąc zdjęcie podczas przyjmowania Pierwszej Komunii Świętej wystarczy zwrócić uwagę na twarz dziecka. Będzie albo nagrodą, albo oskarżeniem rodziców. Jeżeli dziecko ma w oczach ten błysk miłości Bożej, rodzice mogą być szczęśliwi, że dobrze wykonali swoje zadanie, mogą powiedzieć: „Chwała Bogu”. Jeżeli widać jakieś zimno, obojętność- jest to wówczas ogromne oskarżenie. Niech rodzice dobrze wpatrują się w twarze dzieci.

Bardzo dziękuję za rozmowę.